Milionowe długi tysięcy dłużników

Coraz więcej łodzian zalega z czynszem. Powodem jest rosnące bezrobocie i ubożenie mieszkańców. Co miesiąc do kasy miejskiej nie wpływa ponad milion złotych z tytułu niepłaconego czynszu z samych tylko mieszkań komunalnych.

W Łodzi jest 123 tysiące mieszkań komunalnych. Aż 17 tysięcy wynajmujących je osób zalega z opłatą czynszu za ponad sześć miesięcy. Ich zadłużenie w stosunku do miasta wynosi ponad 15 mln zł. Rekordziści – wielodzietna rodzina z Bałut zadłużyli mieszkanie wynajmowane od gminy na blisko 50 tys. zł.

– Staramy się nie dopuszczać do takich sytuacji. Każdy najemca, który nie płaci czynszu trzy miesiące, otrzymuje wezwanie do zapłaty. Jeśli nie reaguje, po kolejnych dwóch miesiącach możemy rozwiązać z nim umowę najmu – mówi Aleksandra Zwolska, dyrektor Wydziału Budynków i Lokali UMŁ.

– Z ogłoszonej przez miasto abolicji, która potrwa do końca września, skorzystało wielu zadłużonych łodzian. Większość wystąpiła o rozłożenie spłaty długu na raty. Do kasy miejskiej wpłynęło 2 mln 200 tysięcy zł.

Dłużników nie brakuje też wśród najemców lokali użytkowych.
Z opłatami czynszu zalega aż 2900 z nich. Według danych z końca czerwca ubiegłego roku, najemcy lokali w strefie „0” zalegali na 77 mln 700 tys. zł. Odsetki od tej kwoty wynosiły aż 55 mln zł. Z niektórymi dłużnikami przedstawiciele gminy spotykają się już w sądzie. Zawiodły wszystkie inne sposoby na odzyskanie od nich zaległych pieniędzy.

– Miasto zabezpiecza się przed niefrasobliwymi najemcami. Przed podpisaniem umowy najmu na lokal użytkowy, zainteresowany podpisuje akt notarialny, w którym zobowiązuje się poddać dobrowolnej egzekucji w razie niepłacenia czynszu. Dodatkowo zabezpiecza na rzecz gminy na koncie bankowym lub w nieruchomościach równowartość dwunastomiesięcznego czynszu – mówi dyrektor Zwolska.

Po 2 miesiącach niepłacenia czynszu najemca otrzymuje od gminy wezwanie do zapłaty. Jeśli nie ureguluje długu, miasto rozwiązuje z nim umowę najmu.