Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mięsna wojna w Bedoniu

Marcin Bereszczyński
Zakład Zbyszko jest największym pracodawcą w gminie Andrespol
Zakład Zbyszko jest największym pracodawcą w gminie Andrespol
Mieszkańcy Bedonia pod Łodzią protestują przeciw rozbudowie zakładów mięsnych Zbyszko. Wskazują też, że ubojnia powstała na terenie dawnego wysypiska odpadów chemicznych łódzkich zakładów Anilana, a zakład wykorzystuje ...

Mieszkańcy Bedonia pod Łodzią protestują przeciw rozbudowie zakładów mięsnych Zbyszko. Wskazują też, że ubojnia powstała na terenie dawnego wysypiska odpadów chemicznych łódzkich zakładów Anilana, a zakład wykorzystuje przydomową oczyszczalnię do przechowywania ścieków przemysłowych. Zbigniew Kruk, właściciel firmy, twierdzi, że te zarzuty to pomówienia.

- Nocą ścieki z beczek trafiają na okoliczne łąki - opowiada Jadwiga Cieślak. - Przecież to grozi wybuchem epidemii.

Wojna bedonian z przedsiębiorcą rozpoczęła się w 2007 r., gdy wójt gminy Andrespol Dariusz Kubus ogłosił publiczną debatę o zmianach w planie zagospodarowania przestrzennego. Z dokumentu wynikało, że Zbyszko będzie rozbudowany, powstanie też spalarnia odpadów. Te plany zjednoczyły sąsiadów zakładu, którzy powołali grupę Bedoń 2007.

- Chcieliśmy blokować projekt uchwały, która pozwoliłaby firmie zmienić przeznaczenie działki mieszkaniowej na przemysłową i postawić tam zakład - mówi Grzegorz Osmulski, przywódca protestujących. - Potem zaczęliśmy tropić działania firmy. Mamy zdjęcia z cysternami, wkopanymi w miejscu, gdzie ma stanąć nowy zakład. Zbiorniki zostały wykopane przed inspekcją nadzoru budowlanego. Dowiedzieliśmy się, że gospodarka ściekowa zakładu nie była kontrolowana od 2005 r., mimo wielu skarg. Powiadomiliśmy wszelkie urzędy i instytucje.

Zbigniew Kruk podkreśla, że nie może przenieść inwestycji w inne miejsce. - Przecież chodzi o rozbudowę, a nie o postawienie nowego budynku - mówi, wskazując miejsce, gdzie ma stanąć kolejny budynek zakładów. - Nowy budynek zasłoni ubojnię. Zakład jest oddalony od zabudowań, a wysypisko Anilany tylko z nami sąsiaduje. Podłączenie przedsiębiorstwa do kanalizacji będzie możliwe za dwa lata, bo taką kolejność wyznaczyli urzędnicy. Szkoda, że nie chcą zmienić kolejności, choć wiedzą, że mogę dofinansować budowę sieci kanalizacyjnej.

Na firmę runęła ostatnio lawina kontroli. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska zobowiązał Kruka, by jego firma zaprzestała nawozić gnojowicą z zakładu tereny własne i dzierżawione. Do inspekcji szykuje się weterynaria i sanepid. Żadnych kar jednak nie nałożono.

Wójt Kubus niedawno zmienił projekt uchwały o zagospodarowaniu przestrzennym. Obwarował rozbudowę zapisem, który zakazuje budowy spalarni odpadów na terenie zakładu. Zakazał też czerpania wód pod-ziemnych. Wskazał, że zakład musi być podłączony do kanalizacji w ciągu dwóch lat.

- Zakład jest jednym z większych pracodawców w gminie, a podatki zasilają jej budżet. Rozbudowa może przyczynić się do ograniczenia uciążliwości zakładu - mówi.

To stanowisko nie satysfakcjonuje członków Bedonia 2007. Podkreślają, że gmina popiera rozbudowę zakładu, bo niektórzy radni i ich rodziny dostarczają zwierzęta do zakładu. Przewodniczący gminy Jan Woźniak zarabia z tego tytułu ponad 200 tys. zł rocznie.

W minionym tygodniu protestujący zwrócili się do radnych z apelem, by kierowali się tylko interesem ziemi bedońskiej, której grozi skażenie.

- O decyzję radnych jestem spokojny, bo za mną przemawiają argumenty, a przeciwnicy posługują się pomówieniami - mówi Zbigniew Kruk.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto