Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marki własne super- i hipermarketów pod lupą inspekcji handlowej

Alicja Zboińska
Kompletując zawartość koszyków w super- i hipermarketach, najlepiej nie sięgać po produkty tzw. marki własnej, czyli wyprodukowane i sprzedawane pod szyldem danego sklepu.

Kompletując zawartość koszyków w super- i hipermarketach, najlepiej nie sięgać po produkty tzw. marki własnej, czyli wyprodukowane i sprzedawane pod szyldem danego sklepu. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że kupimy mrożoną rybę, która składa się głównie z wody, zjełczałe masło albo szynkę z fragmentami kości.

Te i wiele innych nieprawidłowości wykryli pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Łodzi, którzy skontrolowali 10 marketów i dwa magazyny. Stwierdzili, że niemal co drugi zbadany produkt był złej jakości.

Inspektorzy odwiedzili sklepy dawnego Leader Price, obecne Tesco, w Zduńskiej Woli, Tomaszowie Mazowieckim, przy ul. Elsnera i Przybyszewskiego w Łodzi oraz markety Tesco w Galerii Łódzkiej, Piotrkowie Trybunalskim, Skierniewicach, sklepy Real w Manufakturze i przy al. Piłsudskiego w Łodzi, łódzką Biedronkę przy ul. Wólczańskiej. Kontrole odbyły się także w strykowskich magazynach Reala i strykowskim centrum dystrybucyjnym Lidla.

Produkty marki własnej są bardzo popularne, zwłaszcza wśród słabiej sytuowanych klientów. Są znacznie tańsze niż markowe towary, nawet o 30 procent. Za litr marketowego soku pomarańczowego zapłacimy 1,79 zł, podczas gdy opakowanie znanej firmy kosztuje 3,49 zł. Zakup margaryny TiP (marka Realu) to wydatek 79 gr, a wyprodukowanej w Kruszwicy już 1,09 zł. Na 350-gramowym opakowaniu kiełbasy krakowskiej suchej zaoszczędzimy nawet 9 zł (7,99 zł TiP, 16,99 zł znany producent). Kilogram białej kiełbasy Tesco kosztuje 10,99 zł, a pabianickiej firmy ponad 14 zł. Niestety, zbyt często w parze z niskimi cenami idzie niska jakość produktów.

- Odkryliśmy m.in. obniżoną zawartość ryby w rybie glazurowanej, a nadmiar wody w stosunku do wartości deklarowanych - informuje Małgorzata Gołębczyk, naczelnik wydziału kontroli artykułów żywnościowych WIIH. - Morszczuki i mintaje można było kupić w Realu, a dorsze wypełniały magazyny centrum dystrybucyjnego Lidla.

W szynce gotowanej, przygotowanej z myślą o klientach Lidla, inspektorzy odkryli fragmenty kości, także tam podpadły im kiełbasy z dużą ilością silnie ciągliwego śluzu o nieświeżym zapachu. Producentem obu towarów jest niepołomicka firma Stastnik.

W większości placówek oferowany był koncentrat pomidorowy o niewłaściwej konsystencji z dodatkiem niedozwolonych siarczynów. Na ich opakowaniu zabrakło informacji o dodawaniu substancji zagęszczających. Tą sprawą zajmie się prokuratura. Obecnie badane są kolejne partie tego towaru, dopiero po ich zakończeniu Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej upubliczni nazwę producenta.

W Lidlu można było także kupić zjełczałe masło, wyprodukowane przez firmę Jagr. Tesco natomiast kusiło klientów serem dojrzewającym Mlekovity o niedobrym smaku i złej konsystencji.

Rafałowi Wesołowskiemu z Jagra trudno uwierzyć w wyniki kontroli. Zapewnia, że nie ma różnicy między wyrobami dla tzw. marki własnej a oferowanymi pod własnym szyldem. - Masło to masło - tłumaczy przedstawiciel Jagra. - Produkcja w obu przypadkach jest identyczna.

W dziale marketingu Mlekovity usłyszeliśmy natomiast, że podczas produkcji mogą wystąpić drobne nieprawidłowości, związane z błędem ludzkim. Firma robi wszystko, aby je wyeliminować.

Przemysław Skory, rzecznik prasowy Tesco, zachęca do zakupów produktów marki własnej, które są tańsze nawet o 30 procent niż wyroby innych firm, a nie odbiegają od nich jakością. - Czasami może trafić się wadliwa partia, ale jakość tych rzeczy jest tak samo monitorowana, jak uznanych marek - tłumaczy rzecznik. - Wycofaliśmy już ze sprzedaży produkty Leader Price, zastąpiliśmy je własnymi.

Teraz marki własne, które najgorzej wypadły podczas kontroli, pod lupę wezmą prokuratorzy. Szefowie marketów i producenci będą musieli się wytłumaczyć, dlaczego na opakowaniach deklarowali skład niezgodny z rzeczywistą zawartością. Być może podczas kolejnych kontroli inspektorzy będą mieli mniej pracy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto