Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marianna Sasim, hydrolog: Wodę należy szanować zarówno w okresie powodzi, jak i suszy

Jerzy Witaszczyk
Marianna Sasim, hydrolog, zastępca kierownika Centralnego Biura Prognoz Hydrologicznych w Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie
Marianna Sasim, hydrolog, zastępca kierownika Centralnego Biura Prognoz Hydrologicznych w Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie
Jerzy Witaszczyk: Coraz więcej osób narzeka na wysychające studnie. W miastach ciśnienie w sieci wodociągowej jest niższe niż zwykle. Dlaczego? Marianna Sasim: - Mamy początki suszy.

Jerzy Witaszczyk: Coraz więcej osób narzeka na wysychające studnie. W miastach ciśnienie w sieci wodociągowej jest niższe niż zwykle. Dlaczego?

Marianna Sasim: - Mamy początki suszy. To skutek zbiegu niesprzyjających okoliczności. Po zimie została gruba pokrywa śniegu. Gdyby ziemia nie była zamarznięta i gdyby nie przyszło gwałtowne ocieplenie, wody mielibyśmy pod dostatkiem. Podwodne zapasy zostałyby uzupełnione. Tymczasem woda zamiast powoli przesiąkać w głąb ziemi, szybko spłynęła do rzek. Podobnie było rok wcześniej.

Czy susze lub niedobory wody powtarzają się w Polsce często?

- Susza w naszym klimacie nie jest czymś wyjątkowym. To zjawisko występujące okresowo. Obniżenie się poziomu wód podziemnych pojawia się co kilka lat. W ciągu jednego stulecia mamy od 18 do 20 takich okresów. Tak jest od co najmniej trzech stuleci.

Jeszcze przed kilkoma tygodniami mieliśmy dużo opadów, całe obszary były podtopione. Dlaczego teraz nagle zaczyna brakować wody?

- Wysoki poziom wód w rzekach, a nawet krótkotrwała powódź, wcale nie musi wyrównywać zasobów wód gruntowych. W okresie letnim trudno o ich uzupełnienie. Zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z krótkotrwałymi i gwałtownymi opadami. Latem woda gwałtownie paruje. Możliwość przesiąkania i uzupełniania podziemnych zasobów jest niewielka.

Od jak dawna w Polsce utrzymuje się niski poziom wód gruntowych?

- Już w 2003 roku mieliśmy potężną suszę. Nastąpiło wówczas znaczne obniżenie poziomu wód gruntowych i wód w rzekach. Na niektórych obszarach kraju woda była wtedy reglamentowana. Niedobory z tamtego okresu praktycznie do tej pory nie zostały jeszcze wyrównane. Dotyczy to między innymi województw: dolnośląskiego, wielkopolskiego i łódzkiego.

Ile teraz potrzebujemy mokrych lat, aby wyrównać zapasy wód podziemnych?
- Potrzebna jest przynajmniej jedna śnieżna zima, po której śnieg będzie powoli topić się i przesączać przez niezamarzniętą ziemię.

Czy tegoroczna susza jest wyjątkowa?

- Na pewno susza w 2003 roku była głębsza. Ale przecież ten rok nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Na razie odczuwamy skutki znaczącego niedoboru opadów w czerwcu. Na znacznym obszarze kraju opady były niższe od normy wieloletniej nawet o 50 proc.

Czy na suszę jest jakaś rada?

- Wodę należy szanować zarówno w okresie powodzi, jak i suszy. W Polsce nie szanuje się wody. Należy ją gromadzić wtedy, kiedy jest jej pod dostatkiem. Dlaczego podlewamy ogródki wodą z wodociągów? Przecież można zbierać deszczówkę.

My, hydrolodzy, bijemy na alarm. Mieszkamy w kraju o małej zasobności wody. Mamy coraz więcej powierzchni utwardzonych. Proszę spojrzeć na wielkie centra handlowe z hektarami dachów i zabetonowanych parkingów, z których woda jest błyskawicznie odprowadzana do sieci kanalizacji deszczowej, zamiast zasilać wody gruntowe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto