Strzelał pan gole w każdym z trzech ostatnich sparingów. Wygląda na to, że o pana formę kibice mogą być spokojni.
Marcin Mięciel (kapitan ŁKS): - Ja nie jestem taki spokojny. Zobaczymy, jak będzie.
Zaskoczył mnie pan, bo myślałem, że nie ma się czym martwić.
- Trochę się o nas boję. Obawy związane są z naszymi przygotowaniami. W poniedziałek i we wtorek mieliśmy pracować nad taktyką. Nie mogliśmy, bo z powodu mrozu musieliśmy zostać w hali. Nasze przygotowania są mocno ograniczone.
Brak zagranicznego obozu okazał się aż tak dużym problemem?
- Wyjazdy najlepszych drużyn do Turcji czy Hiszpanii to nie jest fanaberia. Świat poszedł do przodu. Tymczasem my trenujemy albo w hali, albo na twardej jak beton sztucznej trawie. Mamy jeszcze boisko w parku na Zdrowiu, które przypomina łąkę. Moje nogi to odczuwają. Ale chyba nie tylko moje, co widać po liczbie kontuzji. Cały czas ćwiczymy w płaskim obuwiu, a przecież będziemy grać w korkach. To są niuanse, ale one często decydują o wyniku. Jesteśmy w I lidze, ale daleko nam do IV lub V niemieckiej.
Bardzo pan narzeka, ale w sparingach wasza gra wygląda dobrze.
- Mimo tych trudnych warunków staramy się przygotować, jak najlepiej i mam nadzieję, że to nie odbije się na naszej formie. To jednak okaże się w lidze.
Cel drużyny jest jasny, a pan walczy o koronę króla strzelców I ligi?
- Nadrzędnym celem jest awans do ekstraklasy. Po to tu przyszedłem. Oczywiście chciałbym też utrzymać formę strzelecką z jesieni.
Ani Patryk Kubicki, ani Maciej Bykowski nie mają szans zabrać panu miejsca w ataku. A jak pan ocenia zimowe wzmocnienia?
- Najważniejsze, że kadra jest szersza niż jesienią. Bykowski i Kaczmarek to kandydaci do gry w jedenastce, a Patryk ma talent i ambicje, ale jeszcze musi sporo pracować.
Zagra pan z ŁKS w ekstraklasie?
- Chciałbym, ale po pierwsze musimy wywalczyć awans, po drugie muszą mnie tu chcieć, a po trzecie ŁKS musi dostać licencję od PZPN.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?