Manufaktura na noworoczny weekend
Frapująca historia, żonglerka wieloma teatralnymi stylami, wyraziste postaci - komediofarsa Rona Clarka i Sama Bobricka „Morderstwo w hotelu” w reżyserii Mariusza Pilawskiego to znakomity sposób, żeby zakończyć stary rok w dobrym nastroju. W najbliższy weekend spektakl wystawiony zostanie na scenie Teatru Małego w Manufakturze trzykrotnie. Wydawać by się mogło, że tematem małżeńskiego trójkąta nie można już zaskoczyć widza. A jednak. Hotelowy pokój nr 997 w pewnym hotelu odkrywa przed nami część swoich tajemnic, dotyczą one trójki bohaterów „Morderstwa w hotelu”. Pierwsze skrzypce gra efektowna i pełna temperamentu kobieta. W tej roli oglądamy Olgę Beatę Kowalską, która skupia uwagę i robi wrażenie w negliżu. Partnerują jej Marek Kasprzyk – mąż, którego bohaterka chce się pozbyć i Tomasz Kubiatowicz, jako zamożny kochanek. W wyreżyserowanym przez Mariusza Pilawskiego przedstawieniu sprawa przedstawiona jest jasno, ale z czasem przeistacza się w komediofarsę, czym zaskakuje sporą cześć widzów. Dzięki temu, że oprócz głównego wątku jest też dużo powodów do śmiechu, który obniża napięcie, pojawiające się już na początku akcji, publiczność skupia się na licznej grupie kontrastów i niedomówień. Spektakl cieszy się niesłabnącym powodzeniem, a w najbliższy weekend można go obejrzeć w sobotę o 19:15, w niedzielę o 16:00 i o 18:15. Rezerwacja biletów: tel.: 42 633 24 24, [email protected]. Kasa czynna od wtorku do niedzieli w godzinach 14:30-19:30