MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Mają dość rządów "łódzkiego Listkiewicza"

Dariusz Kuczmera
W dwuszeregu na trybunach Legii: prezes Łódzkiego Związku Piłki Nożnej Edward Potok (u góry od lewej) i prezes PZPN Michał Listkiewicz (na dole od prawej)
W dwuszeregu na trybunach Legii: prezes Łódzkiego Związku Piłki Nożnej Edward Potok (u góry od lewej) i prezes PZPN Michał Listkiewicz (na dole od prawej)
Szykuje się futbolowe powstanie lutowe. Do wszystkich klubów zrzeszonych w Łódzkim Związku Piłki Nożnej dotarły dwa rewolucyjne pisma. Pierwsze nawołuje do wybrania nieskompromitowanych delegatów naszego regionu na ...

Szykuje się futbolowe powstanie lutowe. Do wszystkich klubów zrzeszonych w Łódzkim Związku Piłki Nożnej dotarły dwa rewolucyjne pisma. Pierwsze nawołuje do wybrania nieskompromitowanych delegatów naszego regionu na zjazd PZPN, a drugie apeluje o zwołanie nadzwyczajnego walnego zebrania wyborczego ŁZPN i detronizację prezesa Edwarda Potoka.

Odzew w sprawie "łódzkiego Listkiewicza" - jak mówią rewolucjoniści - jest ogromny, choć na razie opinie ujawniane są szeptem. Działacze się boją, ale jednak mają dość rządów miłościwie panujących w Łódzkim Związku Piłki Nożnej. Dlatego też z kilku źródeł otrzymaliśmy oryginały pism.

Weto dla czworga

Pisma do klubów dotarły przed walnym zebraniem przedstawicieli wszystkich klubów naszego województwa, podczas którego wybrani zostaną delegaci na zjazd PZPN. Zebranie odbędzie się w najbliższą niedzielę. W poprzednim zjeździe PZPN województwo łódzkie reprezentowali: Edward Potok oraz wiceprezesi Włodzimierz Motyka, Maciej Bukowiecki i Jan Grzelka. Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że wielka czwórka ma apetyt na powtórny sukces. Pojawiło się jednak weto.

Inicjatorem pism jest prezes UKS SMS Łódź Janusz Matusiak. On ma powody do organizowania powstania. Tylko w jednym roku zarządzany przez niego klub przekazał do Łódzkiego Związku Piłki Nożnej 80 tys. zł za transfery zawodników i potwierdzenia ich do gry oraz 20 tys. zł za opłaty sędziowskie. W zamian związek nie zrobił dla klubu nic. Niezadowolonych z płacenia haraczu, o którym pisaliśmy w "Dzienniku Łódzkim" 9 lutego br., jest zresztą więcej.

Przedwyborcza gra nie fair

Na łódzkim zebraniu, które odbędzie się w najbliższą niedzielę, po sześć mandatów mają działacze pierwszoligowców: ŁKS, Widzewa i BOT GKS Bełchatów, po dwa działacze trzecioligowych: Concordii Piotrków, Gosso Stali Głowno, Unii Skierniewice, Pelikana Łowicz i KS Paradyż, po jednym działacze pozostałych klubów do szczebla Ludowych Zrzeszeń Sportowych.

Elektorat jest ogromny. Na razie nikt głośno nie ujawnia, na kogo będzie głosować. Wielu jednak pozytywnie odnosi się do apelu o wybranie nowych delegatów na zjazd PZPN.

Podejrzenia wśród uczciwych działaczy klubów naszego regionu o przedwyborczej grze nie fair ze strony ŁZPN wywołuje fakt, iż już ustalono, kto będzie prowadził walne zebranie. Sam Edward Potok. Akces do tej roli zgłosił m.in. prezes Concordii Piotrków Dariusz Dzwonnik, ale ten pomysł w ŁZPN nie jest dobrze widziany.

Władza jest przezroczysta

Sprzeciw władz ŁZPN wywołała także propozycja klubowych działaczy, aby przeprowadzić tajne wybory. Władza jest jednak przezroczysta - co podkreśla sam prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki - a zatem wybory mają być jawne. Czy poddanym starczy odwagi, by podnieść rękę przeciwko królowi? Podnoszenie ręki przez działaczy klubowych jest na rękę prezesowi ŁZPN i jego ludziom. Jak na dłoni będzie widać, kto opowiedział się po stronie powstańców. Łatwo się później zemścić.

Pragnący zmian jednak się nie poddają. Chcą nawet pójść dalej. Stąd drugie pismo apelujące o zwołanie nadzwyczajnego walnego zebrania wyborczego Łódzkiego Związku Piłki Nożnej. Pismo takie leży na biurkach prezesów klubów naszego regionu.

Ja nie kandyduję

W drugim piśmie skierowanym do wszystkich klubów czytamy m.in.: "Nadszedł czas zmian w funkcjonowaniu polskiej piłki, zmian, które muszą zacząć się od ludzi kierujących strukturami w Łódzkim Związku Piłki Nożnej. Nie oczekujmy, że ci sami ludzie zmienią oblicze tego sportu (...) Na walnym zebraniu w dniu 25 lutego musimy zagłosować za zwołaniem nadzwyczajnego walnego zebrania wyborczego. Ten związek przez 28 miesięcy pokazał, że kluby mają płacić haracz, a w zamian nie otrzymują nic (...) Nie ma miesiąca, aby nie przeczytać w gazetach o złej pracy ŁZPN. Wiceprezes ŁZPN jest zamieszany w próbę kupienia meczu przez zawodnika jego klubu (sprawę bada prokuratura).

Do chwili obecnej prezes Edward Potok mimo szumnych zapowiedzi w prasie nie zrobił nic, aby sprawę wyjaśnić. Za to w nagrodę odznaczył pana wiceprezesa złotą odznaką zasłużonego działacza piłki nożnej, a prezesa, który powiadomił prasę, związek ukarał kwotą 500 zł (...) Czas uwiarygodnić naszą piłkę poprzez zmiany personalne w strukturach naszego związku.

Zapewniam was, że nie zamierzam kandydować na prezesa, jak sugerują wam niektóre osoby. Jestem tylko zwykłym działaczem, który swoje życie poświęcił piłce nożnej i nie boję się podpisać się pod tym pismem. Kocham ten sport i chciałbym, abyśmy razem zmienili wizerunek polskiej piłki na lepsze. Czy to mi się uda? Bez pomocy ludzi, którym leży na sercu dobro piłki - na pewno nie". Podpisano Janusz Matusiak.

Dostali podwyżkę... ciśnienia

Na władze Łódzkiego Związku Piłki Nożnej złorzeczą też trenerzy. Prezes Edward Potok po objęciu stołka w związku mówił, że szkolenie młodzieży kuleje, bo trenerzy zarabiają po 300 zł i proszą rodziców o kolejną składkę. Prezes obiecywał podwyżkę. Jeden z trenerów młodzieży powiedział nam, że rzeczywiście dostał podwyżkę, ale... ciśnienia. To wyświechtany dowcip, ale w sam raz pasuje do sytuacji w łódzkiej piłce.

Zapowiadają się burzliwe obrady. Reprezentacja Leo Beenhakkera osiąga sukcesy i zachowuje szanse awansu do Euro 2008, w naszym regionie mamy BOT GKS Bełchatów - lidera tabeli ekstraklasy, a województwo łódzkie może szczycić się trzema klubami w pierwszej lidze. Tylko w środowisku działaczy czas jakby się zatrzymał. Może cytowane przez nas apele pierwszego odważnego, sportowego Tadeusza Kościuszki, odniosą pozytywny skutek?

* * * * *

Pismo wysłane do klubów w sprawie wyborów
Szanowni delegaci i działacze klubów Ziemi Łódzkiej. Zwołane na 25 lutego walne zebranie delegatów daje nam niepowtarzalną szansę na próbę weryfikacji dotychczasowych działań uzdrowienia polskiej piłki. Delegaci łódzkiego związku, którzy reprezentowali ŁZPN w PZPN nie robili nic, aby nie doszło do kompromitacji narodowego sportu.

Zaczynają się tajne spotkania i przygotowywanie gruntu, aby znowu te same osoby zostały wybrane na zjazd PZPN. Szanowni delegaci, nie dajcie sobą manipulować, nie zróbmy kolejnego błędu. Musimy wybrać swoich przedstawicieli, którzy nie są powiązani różnego rodzaju układami i nie będą klakierami w PZPN. Ludzi, którzy głośno będą mówić o potrzebnych zmianach w polskiej piłce.

W rozmowie z działaczami zadano mi pytanie, czy nowi ludzie mogą coś zmienić. Odpowiedziałem, że ci co byli, nie zrobili nic, aby nie doszło do kompromitacji naszej piłki, więc mamy prawo dać szansę nowym delegatom z nadzieją na tak potrzebną zmianę wizerunku naszego środowiska. Ludzie, którzy dają nadzieję, że swoją postawą i działalnością w strukturach PZPN będą dbali o nasze kluby, a nie tylko o swoje kariery i przywileje.

A może warto postawić na pana Grzegorza Mikuckiego z KS Paradyż, który kończy doktorat w Łodzi. Jest osobą, która wiele dobrego zrobiła dla piłki. Albo pan mecenas Jarosław Pinder, który bezpłatnie udziela porad prawnych klubom w sprawach trudnych, dotyczących przepisów związkowych. Przedstawiam te osoby pokazując, że można znaleźć w naszym środowisku piłkarskim kandydatów na zjazd PZPN. Nie bójmy się zadawać trudnych pytań. Nowo wybrani muszą wiedzieć, że przyjdzie czas rozliczeń.

Termin walnego zebrania ustalony na niedzielę może spowodować, że wielu delegatów będzie się zastanawiać, czy przyjechać. W końcu jest to jeden dzień, w którym można odpocząć z rodziną.

Nie pozwólmy, aby wybór delegatów na zjazd PZPN odbył się bez nas. Bez działaczy, którzy kochają piłkę nożną i niejednokrotnie wyjmują swoje pieniądze, aby mogli przeżywać chwile zwycięstw i porażek na stadionach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mają dość rządów "łódzkiego Listkiewicza" - Łódź Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto