Lokalowy przekręt

Robert Lesiak chciał tanio zdobyć mieszkanie komunalne za tzw. odstępne. Stracił 16 tys. zł, a mieszkania nie dostał. Zawiadomił więc policję o oszustwie. Okazuje się, że takich jak on jest znacznie więcej...

Oficjalnie nie można zostać najemcą mieszkania komunalnego za odstępne.

Biuro Amber, do którego zwrócił się mężczyzna, zaproponowało mu sposób na ominięcie przepisów. Miał wynająć za pośrednictwem biura mieszkanie w prywatnej kamienicy, potem zamienić je na lokal spółdzielczy, a po kolejnej zamianie otrzymać już wybrane przez siebie mieszkanie komunalne.

Robert Lesiak zgodził się i wpłacił 16 tys. zł odstępnego.

- Wynajęli mi mieszkanie w prywatnej kamienicy przy ul. Wojska Polskiego 126, którego nie widziałem na oczy, i kazali mi się tam zameldować - opowiada niedoszły lokator. - Potem okazało się, że to mieszkanie w ogóle nie istnieje.

Andrzej Tarnawski, pełnomocnik właścicielki domu, twierdzi, że umowa została sfałszowania przez biuro Amber.

- Podrobiony został podpis i stempel właścicielki - mówi.

Robert Lesiak żadnego mieszkania komunalnego w końcu nie dostał. Nie mogąc doczekać się zwrotu pieniędzy z biura Amber, zawiadomił policję.

Okazuje się, że nie tylko on miał takie kłopoty.

- Na razie jest sześciu pokrzywdzonych w podobnych transakcjach - informuje Mirosław Micor, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji. - To jednak tylko wierzchołek góry lodowej.

Tomasz Stolarczyk, właściciel biura Amber, twierdzi, że komunalne mieszkania za odstępne sprzedawane są przez wielu łódzkich pośredników, stosujących tę samą metodę omijania przepisów: zamianę z prywatnej kamienicy na spółdzielnię mieszkaniową, a potem na lokal komunalny.

- Zamiana dla Roberta Lesiaka też by doszła do skutku, tyle że nasz klient nie wiedział, czego chce... - dodaje Stolarczyk.