Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łódź zwalnia szefa MOSiR, a ten grozi, że pójdzie do sądu

Monika Pawlak
Magistrat doniósł do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Dariusza Gałązkę, dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Łodzi.

Wiceprezydent Wiesława Zewald poinformowała, że na podpis prezydenta miasta czeka wniosek o dyscyplinarne zwolnienie Gałązki.

Sam Gałązka komentuje: - Zarzuty są niepoważne, nie ma podstaw do zwolnienia dyscyplinarnego, udowodnię to w sądzie - zapowiada. - Od referendum (w sprawie odwołania Jerzego Kropiwnickiego z funkcji prezydenta Łodzi - przyp.red.) krąży po urzędzie czarna lista nazwisk pracowników do zwolnienia, moje też na niej było.

Co miasto zarzuca Gałązce? Że jako szef MOSiR sfinansował studia ośmiu pracownikom, a nie podpisał z nimi umowy zobowiązującej do odpracowania określonej liczby lat w MOSiR. Według Wiesławy Zewald, studiujący dostawali ekstra urlopy, przyznawane uznaniowo, a kierunki ich studiów nijak się miały do specyfiki pracy w MOSiR.

- Nie musiałem podpisywać z pracownikami zobowiązań, a prawo zezwala na udzielanie im urlopów na czas nauki - ripostuje Gałązka. - To prawda, że jeden z pracowników studiował politologię, ale ze specjalizacją turystyka i media.

Kolejny zarzut: ponad 3,7 tys. zł wydane na szkolenie dla dyrektora, księgowej i kierownika. Szkolenie odbyło się w Bełchatowie, pracownicy pojechali prywatnymi autami. - Koszty rozliczyli w delegacjach - mówi Zewald.

Dariusz Gałązka wyjaśnia, że na szkolenie wybrała się cała kadra kierownicza, czyli 15 osób, jechali trzema samochodami. - A co, miałem wynająć busa? - pyta.

Kontrolerzy zarzucają też Gałązce, że źle wydał 65 tys. zł dotacji od firmy Dell na budowę placu zabaw. Zdaniem Wiesławy Zewald, plac budowano na terenie należącym do osoby prywatnej, o czym MOSiR wiedział. Efekt? Przenosiny placu zabaw i podwójne koszty. - O tym, że to teren prywatny, dowiedzieliśmy się rok po wybudowaniu placu, gdy miasto przegrało proces w sądzie - mówi Galązka.

Szef MOSiR, który od kwietnia był na zwolnieniu lekarskim, w piątek wraca do pracy. Tomasz Sadzyński nie podpisał w czwartek jego dyscyplinarnego zwolnienia, bo był w Brukseli.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto