Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS zagra z Ruchem w Chorzowie 1/16 finału Pucharu Polski

Paweł Hochstim
Ustaliliśmy, że w każdym meczu mamy walczyć o zwycięstwo. Nie ulega więc kwestii, że naszym celem jest zwycięstwo z Ruchem i awans do kolejnej fazy Pucharu Polski - mówi pomocnik ŁKS Mladen Kascelan. W środę o godz. 18.45 na stadionie w Chorzowie łodzianie w meczu 1/16 finału zagrają z Ruchem.

Dla chorzowian będzie to pierwszy mecz w tegorocznych rozgrywkach o Puchar Polski. Łodzianie z kolei musieli grać w poprzedniej rundzie, ale łatwo pokonali w Niecieczy Termalikę Bruk-Bet 2:0. Także w 1/16 finału Pucharu Polski o awansie do kolejnej rundy decydować będzie tylko jeden mecz.

Zgodnie z przepisami PZPN, ŁKS w tegorocznych rozgrywkach o Puchar Polski jest traktowany jako zespół pierwszoligowy, a nie z ekstraklasy, więc mecz z Ruchem powinien rozegrać na własnym stadionie. Zaraz po losowaniu szefowie łódzkiego klubu zaproponowali władzom Ruchu, by mecz przenieść do Chorzowa, bo ŁKS obecnie nie ma własnego stadionu, a wynajmowanie obiektu w Bełchatowie byłoby obciążeniem dla budżetu klubu. A poza tym mecz mogłoby obejrzeć znacznie mniej kibiców niż przyjdzie na stadion w Chorzowie, bo przecież w Bełchatowie ŁKS oficjalnie może organizować tylko imprezy rekreacyjno-sportowe.

Jeszcze kilka tygodni temu Puchar Polski w ŁKS traktowano jako zło konieczne, a po zwycięstwie w Niecieczy nie brakowało takich, którzy... narzekali na zwycięstwo. Dziś jednak sytuacja się zmieniła, a wszystko to zasługa trenera Michała Probierza, który próbuje zbudować w zawodnikach mentalność zwycięzców. W dwóch ostatnich spotkaniach ełkaesiacy stanowili zupełnie inny zespół niż w meczach za kadencji Dariusza Bratkowskiego. Walczyli od pierwszej do ostatniej minuty, a przede wszystkim strzelali bramki.

Nie jest jednak wykluczone, że łodzianie zagrają w nieco innym składzie niż w ostatnich meczach ligowych, a Probierz sprawdzi przydatność kilku graczy rezerwowych. Kto wie, czy w bramce nie zagra Bogusław Wyparło, co może zaowocować jego powrotem do pierwszej jedenastki. Warto bowiem przypomnieć, że kariera Pavle Velimirovicia w podstawowej jedenastce zaczęła się właśnie od meczu Pucharu Polski. W Niecieczy Czarnogórzec zagrał świetnie i na dłużej wskoczył do podstawowego składu. Oprócz Wyparły, szansę na występ mają także inni gracze, którzy po ostatnich transferach trafili na ławkę rezerwowych, jak choćby Cezary Stefańczyk, Dariusz Kłus czy Maciej Bykowski.

Na spotkanie z Ruchem wybiera się spora grupa fanów ŁKS, co z pewnością sprawi, że piłkarze jeszcze poważniej będą walczyć o zwycięstwo. Ale w klubie nikt nie ukrywa, że najważniejszy jest sobotni mecz w Lubinie, gdzie łodzianie zmierzą się z Zagłębiem. Podopieczni trenera Jana Urbana jeszcze nie wygrali meczu i są jednym z nielicznych zespołów, które w tabeli są niżej od ełkaesiaków. Wygląda na to, że po raz pierwszy w tym sezonie ŁKS będzie... faworytem meczu w ekstraklasie. Patrząc na ostatnie spotkania obu zespołów, nie da się ukryć, że ełkaesiacy lepiej prezentują się od lubinian, którzy, po letnich transferach, mieli bić się w tym sezonie o europejskie puchary.

Środowy mecz ŁKS z Ruchem w Chorzowie rozpocznie się o godz. 18.45. Transmisję ze spotkania przeprowadzi telewizja TVP Sport.

We wtorek Naczelny Sąd Administracyjny zajmował się sprawą licencji dla ŁKS z 2009 roku. Decyzję sądu poznamy 3 października.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto