Koszykarki ekstraklasy rozegrają trzecią kolejkę mistrzowską. W jutrzejszej serii drużyny z naszego regionu grać będą na wyjazdach. Polfa zmierzy się z Eureką Toruń, a ŁKS w Poznaniu z Quay POSiR Poznań. Znacznie trudniejsza przeprawa czeka łodzianki. Poznańskim działaczom udało się stworzyć silny zespół. Przed sezonem pozyskano dobrze znaną w Pabianicach Beatę Predehl i Olgę Pantelejewą, która grała kiedyś w Łodzi. Bez wątpienia te dwie doskonałe rozgrywające stanowią o sile poznańskiego zespołu. Nie wolno również zapominać o doświadczonych zawodniczkach, byłych reprezentantkach Polski Marzenie Najmowicz i Emilii Lamparskiej oraz dobrych stranieri: środkowej Indze Kvasnika mierzącej 200 cm, skrzydłowych Eleny Novajkowej (183 cm) i Kateriny Kriżovej (184 cm).
Zespół Quay POSiR w tym sezonie rozegrał tylko jeden mecz na inaugurację rozgrywek. Poznanianki bez problemów pokonały Meblotap Chełm 77:51. W środę podopieczne trenera Jacka Dyi przegrały po wyrównanym meczu z Dynamo Moskwa 87:90 w swoim inauguracyjnym spotkaniu grupy A Pucharu Europy FIBA koszykarek. Mecz kosztował poznanianki sporo sił, ale trudno przypuszczać, że na początku sezonu wpłynie to na postawę drużyny w jutrzejszym spotkaniu o ligowe punkty. Tak na dobrą sprawę dopiero sobotni pojedynek da odpowiedź, jaki udało się stworzyć zespół w klubie przy al. Unii. Pojedynki ŁKS ze słabeuszami Ślęzą i Eureką nie zmusiły łodzianek do większego wysiłku. Teraz czeka je poważna próba i wypada liczyć, że poznański egzamin zostanie zaliczony pomyślnie.
- Dostanę kasetę z tego meczu i spokojnie przeanalizujemy grę poznańskiej drużyny - mówi szkoleniowiec ŁKS Andrzej Nowakowski. - Quay to silna drużyna, ale nie boimy się podjąć walki. Mam już pewne rozwiązania, które mogą zaskoczyć rywala, ale ze zrozumiałych względów nie będę teraz o tym mówił - kończy szkoleniowiec łódzkiej drużyny.
Z kolei Polfa nie powinna mieć żadnych problemów z odniesieniem wysokiego zwycięstwa w Toruniu. Eureka w środowym spotkaniu w Łodzi zaprezentowała się bardzo słabo i praktycznie nie ma żadnych atutów, by podjąć walkę z wicemistrzyniami Polski. Na dodatek toruńska drużyna straciła Katarzynę Kurzątkowską, która doznała w hali przy al. Unii poważnej kontuzji.
- Zdajemy sobie sprawę, że rywal nie jest najsilniejszy, ale nie możemy podejść na luzie do tego meczu - mówi szkoleniowiec Polfy Mirosław Trześniewski. - Będę musiał mobilizować dziewczyny, szczególnie, że gramy w hali rywalek. Będzie doskonała okazja, aby przetrenować różne warianty gry przed czekającym nas 30 października pierwszym meczem Euroligi - zakończył szkoleniowiec Polfy.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?