W tym sezonie jeszcze im się to nie udało, mają łącznie 4 porażki z MKS (w rundzie zasadniczej 69:73 przy al. Unii i 77:79 na wyjeździe). Zwraca jednak uwagę, że wszystkie cztery mecze między tymi zespołami były zacięte, a rozstrzygnięcie ważyło się do ostatnich sekund.
Trzeci mecz rozegrany zostanie w sobotę o godz. 18, a ewentualny czwarty w niedzielę o godz. 17.
Dziś podopieczni trenera Piotra Zycha wznawiają zajęcia po trzydniowej przerwie świątecznej i żeby szybko wejść w rytm pracy mają zaplanowane dwa treningi. - W żadnym z dotychczasowych spotkań rywale nie "nie pobili" dotkliwie, a wygrywali po morderczej walce - wielokrotnie powtarza swoim podopiecznym trener Zych. - Musimy ich wreszcie przełamać, a jeśli wygramy jeden mecz, to na fali entuzjazmu można pokonać Dąbrowę i następnego dnia.
W pierwszych dwóch spotkaniach o zwycięstwie MKS decydowały niuanse. W żadnym elemencie gry rywal nie miał znaczącej przewagi. W podobnych proporcjach układała się statystyka rzutów z dystansu. Podobnie było ze zbiórkami. W pierwszym meczu wygrali je dąbrowianie 37-30, ale w drugim łodzianie 38-30. W łódzkim zespole najskuteczniejszym zawodnikiem był Bartłomiej Szczepaniak - 34 punkty (20+14), a w MKS Łukasz Szczypka - 26 (7+19).
Sobota: o godz. 18 ŁKS Sphinx - MKS Dąbrowa Górnicza (stan 0-2, 62:73 i 82:89).
Niedziela: o 18 Sokół Łańcut - AZS Politechnika Warszawska (0-2, 64:71 i 65:74).
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?