Nie zamierzamy udawać, że mecz stał na bardzo wysokim poziomie, bowiem błędów z obu stron nie brakowało. Sympatyków ełkaesianek cieszy szczególnie to, że spore możliwości pokazały trzy sprowadzone do Łodzi Amerykanki - Stephanie Raymond, Celeste Hoewisch oraz Melissa Dalembert. Ostatnia minuta miała niecodzienny przebieg. Dwa wolne wykorzystała Raymond i było 86:84 dla gospodyń. Po rzucie torunianek (próbowała Weronika Idczak) piłka wprawdzie wpadła do kosza, jednak sędziowie zasygnalizowali, że stało się to po dozwolonym czasie. Zakwestionował to szkoleniowiec Energii Elmedin Omanić i arbitrzy wraz z komisarzem zawodów obejrzeli tę akcję raz jeszcze na monitorach telewizyjnych. Okazało się, iż ich decyzja była słuszna i to nasze koszykarki miały okazję do wielkiej radości.
W niedzielę ŁKS zagra w Łodzi z MUKS-em Poznań.
ŁKS Siemens AGD Łódź - Energa Toruń 86:84 (23:25, 26:15, 14:28, 23:16)
ŁKS: Raymond 17, Hoewisch 17, Prochaska 17, Dalembert 12, Tromifowa 11, Urbanowicz 6, Kenig 4, Jeziorna 2.
Energa: Metcalf 25, Page 23, Maksimović 19, Mitchell 6, Ratajczak 6, Idczak 4, Tłumak 1.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?