Czy decyzja Najwyższej Komisji Odwoławczej PZPN o odrzuceniu wniosku ŁKS o kasację wyroku nakazującego mu grę w siedmiu 24 maja we Włocławku przeciwko Kujawiakowi zapadła jeszcze przed wczorajszym zebraniem NKO? Tak można wnioskować z przebiegu posiedzenia.
W jego trakcie NKO zarzucił łodzianom, że we wniosku nie odnieśli się do złej pracy arbitra.
- Zapytałem się więc przewodniczącego, czy w ogóle zapoznał się z dokumentami sprawy - powiedział zdenerwowany Mirosław Wróblewski, wiceprezes PZPN. - Przecież zaraz po meczu złożyliśmy protest w związku ze skandalicznym sędziowaniem meczu Kujawiak - ŁKS. Powołana została specjalna komisja, która stwierdziła, że sędzia Zbigniew Rutkowski źle prowadził mecz. We wniosku kasacyjnym też to podkreślaliśmy. To są wszystko kpiny.
Wczorajsze posiedzenie prowadził Józef Maliszewski z Białegostoku. Wywodzący się ze starej nomenklatury działacz, jest kolegą po fachu mecenasa Eugeniusza Stanka, przewodniczącego NKO, pod wodzą którego podjęta została pierwsza skandaliczna decyzja.
Nie jest jednak tak, jak chciałby Michał Listkiewicz, prezes PZPN, żeby wierzono, że zła jest NKO a reszta PZPN cacy.
Z dokumentacji przekazanej NKO przez Wydział Dyscypliny PZPN wcale nie wynika, że Rutkowski źle prowadził kwietniowy mecz Kujawiak - ŁKS, w którym pokazał 12 kartek ełkaesiakom i jedną gospodarzom.
Nic dziwnego. Sylwester Wiśniewski, przewodniczący WD PZPN, był delegatem związku na mecz we Włocławku. Po meczu wraz z trójką sędziowską wymyślił historyjkę, jak to Rutkowski był rzekomo zagrożony przez piłkarzy ŁKS.
Maliszewski powiedział wczoraj, że podstawą uznania kasacji mogło być tylko rażące naruszenie przepisów PZPN przez organ orzekający w drugiej instancji, a takich się nie dopatrzono. Bo według Stanka, jedynym błędem, który sędzia popełnił, było przedwczesne przerwanie spotkania.
Stanek nie oglądał kasety wideo z nagranym meczem. Nie można więc wykluczyć, że też znał wyrok zanim jeszcze zaczął rozpatrywać sprawę. W końcu w sprawę zaangażował się wicemarszałek senatu Ryszard Jarzembowski z SLD, który dla polskiego futbolu zrobił już tak wiele, że nikt nie wie ile.
* * * *
Według Włodzimierza Motyki, wiceprezesa ŁZPN, był on wczoraj jedynym członkiem pięcioosobowej komisji NKO, który głosował za kasacją wyroku.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?