ŁKS ma lepszych piłkarzy niż kibiców. Drużyna z al. Unii wprawdzie zajmuje siódme miejsce w tabeli, ale głównie z powodu słabego startu w rozgrywkach. W dziewięciu minionych kolejkach przegrała tylko raz, a pokonała wszystkie trzy pierwsze zespoły w tabeli drugiej ligi: Jagiellonię, Zagłębie i Śląsk. W tym czasie tzw. zorganizowane grupy kibiców ŁKS wyróżniły się niepójściem na mecz (derby Łodzi) i ostentacyjnym, bez powodu, zaprzestaniem dopingowania własnego zespołu (w miniony piątek).
Łodzianie zmniejszyli dystans do lidera do pięciu punktów i coraz częściej słyszy się, że trenera ŁKS Wiesława Wojnę chcą zatrudnić inne kluby. Ostatnie spekulacje, że szkoleniowcem zainteresowany jest Ptak, nie wiadomo jednak czy Edward, współwłaściciel Śląska, czy Antoni – właściciel Pogoni. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że Edward, bo podczas meczu w Łodzi mówił, że szuka trenera.
Kibice ŁKS tradycyjnie mają wytłumaczenie. Tym razem częściowo słuszne. Delegat PZPN Andrzej Tomaszewski niesłusznie czepiał się wywieszonej przez nich flagi na piątkowym meczu ŁKS – Śląsk, bo główka pirata nie jest zakazana przez związek. Delegat pomylił pirata z trupią główką. Nie mylił się jednak, jeżeli chodzi o flagę fanów Śląska z napisem „Skinheads”. Gdyby Tomaszewski był formalistą, to po piętnastu minutach mecz byłby zakończony, a wrocławianie ukarani walkowerem. Mało to ich jednak obchodziło. Zdjęli flagę po 26 minutach i opuścili stadion, kiedy prezes Śląska Ryszard Rafał Sobański powiedział, że Śląsk nie potrzebuje takich kibiców. Brawo dla Sobańskiego, byłego zapaśnika, za stanowczość i odwagę.
Nie wiedzieć czemu postanowili zaprzestać dopingu również kibice ŁKS. Ukarali swoich piłkarzy za głupotę fanów Śląska. Zawodnicy pokazali, że z dopingiem czy bez należą do najlepszych drużyn drugiej ligi i łatwo wygrali. Szkoda, że ostatnio ucichło o organizowanych przez kibiców ŁKS akcjach dla dzieci, bo ważniejsze były niepójście na derby czy pseudosolidarność z wrocłwskimi chuliganami. Piszemy chuliganami, bo trudno nazwać kibicami osoby, które narażają swój zespół na karę walkowera.
W piątek: ŁKS – Śląsk Wrocław 2:0 (Sypniewski 45+4, Piątkowski 45+16). Żółte kartki: Sztylka, Rosiński, Szewczyk – Niżnik, Dżikia. Sędzia: Tomasz Witkowski (Mazowiecki ZPN). Widzów: 3,5 tys.
• ŁKS: Wyparło – Łakomy, Leszczyński, Sierant – Piątkowski, Kłus, Dżikia, Mysona – Niżnik, Barkaniczkow (45+21, Sotirović) – Sypniewski (46, Kościuk). Trener: Wiesław Wojno
• Śląsk: Janukiewicz – Flejterski (85, Wan), Ignasiak, Sztylka, Rudolf – Budka, Szewczyk, Rosiński, Ulatowski, S. Dudek (75, Wielgus) – Kowal (89, Witkowski). Trener: Ryszard Tarasiewicz
Dziś ełkaesiacy wyjadą do Szczecina na pucharowy mecz z Pogonią. Nie pojadą kontuzjowani Igor Sypniewski i Swietosław Barkaniczkow oraz nie w pełni sił Adam Centkowski i Mamia Dżikia.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.0/images/video_restrictions/0.webp)
Mbappe nie zagra z Polską?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?