MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS LOTTO - Wisła Can Pack Kraków 92:84

Bartosz Kukuć
Katarzyna Kenig (z piłką) toczyła ciężkie boje pod koszem z Eleną Stefanowską
Katarzyna Kenig (z piłką) toczyła ciężkie boje pod koszem z Eleną Stefanowską
Koszykarki ŁKS LOTTO pokonały krakowską Wisłę dopiero po dwóch dogrywkach, mimo iż bez większych problemów powinny to uczynić już w regulaminowym czasie gry.

Koszykarki ŁKS LOTTO pokonały krakowską Wisłę dopiero po dwóch dogrywkach, mimo iż bez większych problemów powinny to uczynić już w regulaminowym czasie gry. To zwycięstwo jednak cieszy, zwłaszcza w perspektywie kolejnych dwóch bardzo trudnych spotkań (z Polfą oraz Lotosem).

ŁKS LOTTO – Wisła Can Pack Kraków 92:84 (16:19, 23:15, 15:12, 13:21, 7:7, 18:10)

ŁKS LOTTO: Kenig 25, Perlińska 19, Jodeikaite 13, Jurcak 3, Dominauskaite oraz Iwliewa 21, Skorek 11, Szymańska, Owczarek. Trener: Andrzej Nowakowski.

Wisła: Predehl i Kobryń po 13, Stefanowska 11, Krawiec 8, Czepiec 7 oraz Gburczyk 16, Radwan 12, Czarnecka 4, Janiszewska, Zalewska. Trener: Wojciech Downar Zapolski.

Początek meczu był wyrównany, a pierwsze punkty zdobyła dobrze znana w Pabianicach Beata Predehl. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, w siódmej minucie trafiła Alicja Perlińska i było 13:12. Jednak krakowianki przejęły inicjatywę i po rzucie Krawiec zrobiło się 13:19 (10). Tuż przed końcem pierwszej kwarty efektownym rzutem z dystansu popisała się Julia Iwliewa. W kolejnych minutach meczu trwała zacięta walka. W 16 minucie trafiła wychowanka ŁKS Dorota Gburczyk (28:30). Odpowiedź gospodyń była natychmiastowa. Zdobyły osiem kolejnych punktów, co sprawiło, że prowadziły 35:30. Wówczas sprytnie zachowała się Czepiec, która trafiając z dystansu dała się sfaulować i wykorzystała rzut wolny (35:34 w 18 minucie). Do przerwy podopieczne trenera Andrzeja Nowakowskiego wygrywały 35:30.

Początek trzeciej kwarty wskazywał, że ełkaesianki nie pozwolą już rywalkom na zbyt wiele. W 23 minucie prowadziły 45:34, zaś dwie minuty później juz nawet 48:36 (rzut za trzy Perlińskiej). Tuż przed końcem tej odsłony spotkania „Perełka’’ wykorzystała dwa osoboste i ŁKS prowadził 54:46. W 32 minucie kolejne punkty zdobyła niezmordowana Kenig (59:49). Wtedy przypomniała o sobie Gburczyk, która w ciągu zaledwie dziesięciu minut zdobyła aż 10 pkt. To głównie dzięki niej wiślaczki odzyskały wiarę w zwycięstwo.

Po wolnych Radwan na niespełna minutę przed końcem Wisła prowadziła 65:64. Niemal matychmiast odpowiedziała Daiva Jodeikaite i krakowianki postawiły na faule, gdyż ich konsekwencją nie były jeszcze rzuty wolne.

Na 7 sekund przed ostatnią syreną Jodeikaite wykorzystuje jeden osobisty (67:65). Akcją przez całe boisko popisała się jednak Predehl i doprowadziła do wyrównania (67:67).

Tuż po rozpoczęciu pierwszej dogrywki z powodu nadmiaru fauli parkiet opuściła Radwan. Ogółem zawodniczki popełniły aż 52 faule w meczu (sześć koszykarek uzbierało ich po pięć). W tej fazie ciężar gry wzięła na siebie Iwliewa, której rywalki nie potrafiły zatrzymać. ŁKS prowadził 74:71, ale to nie wystarczyło. Wolny Predehl i trafienie Kobryń sprawiły, że konieczna była druga dogrywka (74:74). Na szczęście ełkaesianki dominowały w niej zdecydowanie (80:75, 91:82) i ostatecznie wygrały 92:84.

W szeregach łodzianek tradycyjnie na bardzo wysokim poziomie zaprezentowała się Kenig. Tym razem miała odpowiednie wsparcie od Perlińskiej i Iwliewej, swoje zrobiły także Jodeikaite oraz Skorek. Jeśli jednak ŁKS chce nawiązać walkę w Pabianicach, nie może sobie pozwolić na tak nierówną grę w kluczowych momentach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto