Koszykarki ekstraklasy rozpoczęły rundę rewanżową. Siódme zwycięstwo odniosła drużyna ŁKS LOTTO i ustępuje dorobkiem tylko liderowi i mistrzowi Polski Lotosowi.
Podobnie jak w pierwszej rundzie w Wołominie, również na swoim boisku łodzianki pokonały beniaminka. Mimo wyraźnej przewagi ŁKS, mecz nie był jednak tak jednostronny, jak pierwsze spotkanie (104:67).
ŁKS LOTTO – BS Sure Shot Wołomin 91:72 (24:19, 21:16, 23:20, 23:17).
ŁKS LOTTO: Perlińska 26, Iwliewa 21, Kenig 12, Jodeikaite i Makowska po 10, Skorek 8, Owczarek i Wilczyńska po 2, Dominauskaite, Włodarska i Rohacewicz 0. Trener: Andrzej Nowakowski.
Wołomin: Dulnik 30, Zdziesińska 11, Koc 10, Golemska 9, Drozd 5, Mukosiej 4, Arażny 3, Sitarek, Majerowicz i Kisiel 0. Trener: Witold Ziółkowski.
Łodzianki zaczęły niemrawo i prowadzenie objął zespół z Wołomina. Świetnie zaczęła liderka Sure Shot Katarzyna Dulnik – mistrzyni Europy z Katowic ’99 – która już w połowie drugiej ćwiartki osiągnęła swoją „normę” z tego sezonu – 21 punktów. Dulnik przeszła w tym meczu do historii ligi, ponieważ z pięciu przewinień, które popełniła do 34. minuty aż cztery były faulami ofensywnymi.
Po raz ostatni wołominianki prowadziły w 4 minucie (8:9). Po rzucie najlepszej zawodniczki ŁKS w tym meczu Julii Iwliewej łodzianki objęły prowadzenie (10:9) i nie oddały go do końca (jeszcze był remis 16:16 w 8 min po rzucie Dulnik).
W łódzkiej drużynie dobrze dysponowana była Alicja Perlińska i głównie dzięki jej trafieniom (18 punktów w pierwszej połowie) ŁKS LOTTO osiągnął do przerwy dziesięciopunktową przewagę. Łodzianki grały lepiej niż tydzień temu z Aquaparkiem, ale nawet na tle słabszego rywala widać było, że źle funkcjonuje obrona ŁKS. – To nam wskazuje kierunek pracy w najbliższej przyszłości – powiedział po meczu Andrzej Nowakowski, trener ŁKS LOTTO. Szczególnie, jeśli chodzi o współpracę poszczególnych zawodniczek w defensywie, a więc obroną zespołową.
Mecz nie miał historii, bowiem ŁKS powoli, ale systenamtycznie powiększał przewagę. Różnica punktów obu drużyn wynosiła 13 (68:55) w 30 minucie, 18 (75:57) w 33 min i 20 (86:66) w 39 min.
Łodzianki są jeszcze dalekie od swojej optymalnej formy, ale liczymy, że odzyskają ją w obliczu trudnych i kluczowych dla ostatecznej kolejności w czołówce spotkań z Aquaparkiem w Polkowicach (24 stycznia) i Starym Browarem w Łodzi (31 stycznia). Trwają rozmowy w sprawie przejścia do ŁKS zawodniczek z Serbii. Wszystko wskazuje na to, że w Łodzi pozostanie tylko rozgrywająca Svetlana Jurcak, a środkowa Dragana Trifunović wróci do domu.
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?