Wściekło-krwiści - tak po meczu z Koroną nazwał najbliższego rywala ełkaesiaków trener Jagiellonii, Czesław Michniewicz. Szkoleniowiec miał na myśli nie tyle barwy Korony, co styl gry, jaki cechuje ten zespół w tym sezonie. Ogromne zaangażowanie, walka o każdą piłkę, przerywanie akcji wślizgami i przede wszystkim gra na pograniczu faulu dały kielczanom opinię najwięszych ligowych twardzieli, dla których gra w piłkę jest dopiero na drugim miejscu.
Potwierdzają to statystyki. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego są najczęściej ze wszystkich zespołów ekstraklasy karani kartkami. W tym sezonie w 11 meczach obejrzeli już 39 żółtych i cztery czerwone kartki, co oznacza, że w jedynym spotkaniu dostają minumim cztery.
To pokazuje, jak trudna przeprawa czeka w niedzielę ŁKS. - Kości mogą trzeszczeć, ale nie damy ich sobie połamać - zapewnia łódzki pomocnik Marcin Kaczmarek, który odszedł z Korony trzy lata temu. - W końcu my też w ostatnich meczach pokazaliśmy, że nie odstawiamy nogi.
Taki, a nie inny styl gry rywali na pewno nie przestraszy też Mladena Kascelana i Antoniego Łukasiewicza, ale wydaje się, że najciężej mogą mieć dwaj napastnicy ŁKS - Marcin Mięciel i Marek Saganowski. Ich swoboda może zostać ograniczona do minimum, a każda próba konstruowania akcji natychmiast przerywana.
Korona na pewno gra bardzo nieprzyjemnie, ale nie oznacza to, że nie można jej pokonać. Po świetnym początku, kiedy kielczanie niespodziewanie przewodzili w tabeli ekstraklasy, w dwóch ostatnich meczach sposób na nich znaleźli trenerzy Lecha (0:1) i Zagłębia Lubin (1:3). To były dwie pierwsze porażki Korony w tym sezonie. Obie poniosła jednak na wyjeździe, a w niedzielę zagra u siebie, gdzie w tym sezonie jeszcze nie przegrała.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?