Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS chce pokonać Legię

Paweł Hochstim
Marek Saganowski w Legii miał sukcesy, ale teraz chce ją ograć
Marek Saganowski w Legii miał sukcesy, ale teraz chce ją ograć fot. Krzysztof Szymczak
Jeśli zwycięstwo Legii Warszawa w Moskwie nad Spartakiem należy nazwać sensacją, to podobnym słowem należałoby określić to, co zamierzają w poniedziałek zrobić piłkarze ŁKS. Łodzianie chcą pokonać zespół, który właśnie awansował do fazy grupowej Ligi Europy.

Już wiadomo, że w meczu, który rozpocznie się o godz. 18.30 w Bełchatowie, ełkaesiakom nie pomoże Robert Szczot, który od czwartku trenuje z piłkarzami trenera Dariusza Bratkowskiego. Jeśli wszystko będzie dobrze, we wtorek Szczot powinien podpisać kontrakt. Za to na dniach wyjaśni się, czy do ŁKS z Legii Warszawa wróci Jakub Kosecki, choć rozmowy idą bardzo trudno. Tym bardziej, że po awansie do fazy grupowej Ligi Europy trener Maciej Skorża twierdzi, że będzie potrzebował szerokiej kadry i z tego powodu może nie zgodzić się na wypożyczenie Koseckiego. Mało prawdopodobne wydaje się także pozyskanie Mladena Kascelana, bo Czarnogórzec musiałby zrezygnować z dużych pieniędzy, które zarabia w Jagiellonii Białystok. Ale jeśli uzna, że ważniejsza jest dla niego gra w piłkę, to w ŁKS czekają na niego z otwartymi ramionami.

Na pewno za to do ŁKS nie trafią Szwajcar Kim Jaggy i Białorusin Dmitrij Lencewicz, o czym informują niektóre media. Szefowie ŁKS rozmawiali z tymi piłkarzami miesiąc temu i nie doszli do porozumienia.

Wygląda na to, że pierwsza jedenastka na poniedziałkowy mecz z Legią będzie identyczna, a przynajmniej bardzo podobna do tej, która przed niespełna tygodniem grała z Lechią w Gdańsku. Wydaje się, że bardzo dobrym występem na PGE Arena miejsce w podstawowym składzie na dłużej wywalczył sobie Marcin Kaczmarek. Jeśli Bratkowski dokona jakiejś zmiany, to pewnie będzie to dotyczyło Marcina Smolińskiego, który w spotkaniu z Lechią pojawił się dopiero w samej końcówce. Przykład Kaczmarka pokazuje, że Bratkowski lubi wykorzystać szczególną motywację piłkarzy, którzy chcą odegrać się na swoich byłych klubach. A Smoliński, skreślony jakiś czas temu przez Legię, pewnie chętnie przypomniałby się warszawskim działaczom.

Na razie pewnymi występu przeciwko swojej dawnej drużynie mogą być trzej inni ekslegioniści - Marcin Mięciel, Marek Saganowski i Sebastian Szałachowski. Smoliński musi czekać, a Bogusław Wyparło, który też ma za sobą epizod w Legii, znów usiądzie na ławce rezerwowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto