MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Łatwo wygrały

Marek Kondraciuk
22-letnia łodzianka Julia Iwliewa robi systematyczne postępy i trenerzy wiążą z nią uzasadnione nadzieje na przyszłość
22-letnia łodzianka Julia Iwliewa robi systematyczne postępy i trenerzy wiążą z nią uzasadnione nadzieje na przyszłość
Zgodnie z oczekiwaniami zarówno łodzianki, jak i pabianiczanki odniosły łatwe zwycięstwa w trzynastej kolejce ekstraklasy koszykarek. ŁKS wygrał w Toruniu różnicą trzydziestu punktów, prowadząc już do przerwy ...

Zgodnie z oczekiwaniami zarówno łodzianki, jak i pabianiczanki odniosły łatwe zwycięstwa w trzynastej kolejce ekstraklasy koszykarek.

ŁKS wygrał w Toruniu różnicą trzydziestu punktów, prowadząc już do przerwy dziewiętnastoma. Cieszy, że zespół nie zadowolił się wysoką przewagą i jeszcze ją powiększył w drugiej połowie. Łodzianki uniknęły kryzysu, wygrywając wszystkie kwarty i w każdej zdobywając ponad dwadzieścia punktów. Dobrym zwyczajem szkoleniowców ŁKS stało się to, że korzystają ze wszystkich dziesięciu zawodniczek. W Toruniu każda ze zmienniczek grała co najmniej kwartę.

Zapolex Toruń – ŁKS 65:95 (18:27, 14:24, 18:22, 15:22)

Zapolex: Rzeźnik 22, Piątkowska 16, Chełczyńska 14, Olszewska 6, Sowińska-Broczek 3, Tlałka i Meszyńska po 2, Odyncowa, Rumińska i Mrówka 0. Trener: Jarosław Zawadka
ŁKS: Toma 19, Jodeikaite 15, Perlińska 13, Dominauskaite i Iwliewa po 12, Włodarska 8, Rohacewicz i Szymańska po 7, Owczarek i Żuk po 1. Trener Andrzej Nowakowski.

Łódzki zespół komplementowali toruńscy dziennikarze, podkreślając, że gra widowiskowo i jest jednym z najmocniejszych, jakie w tym sezonie widzieli w Toruniu.

Trener Andrzej Nowakowski był zadowolony, że jego drużyna, nawet kiedy nie grała w podstawowym składzie, potrafiła wykonać specjalne zadania taktyczne. W pierwszej fazie meczu zespół dobrze bronił i miał niezłą skuteczność rzutów z gry (ponad 60 procent). Gorzej było tylko z koncentracją przy osobistych (12 wykorzystanych na 23).

Znacznie bardziej zacięty mecz stoczyła drużyna wicemistrza Polski, ale i ona pewnie wygrała we Wrocławiu:

Ślęza Wrocław – PZU Polfa Pabianice 68:80 (18:21, 18:13, 18:20, 14:26)

Ślęza: Stempniewicz 18, Krysiewicz 15, Ćmikiewicz 13, Koralewska 9, Krauze 5, Ryng i Żyłczyńska po 4, Urban 0. Trener: Jerzy Onyszkiewicz.

PZU Polfa: Trześniewska 27, Piestrzyńska 14, Krystofova 12, Pechova 10, Głaszcz i Szołtysek po 6, Polakova 5, Wlaźlak 4, Jaroszewicz 1. Trener: Mirosław Trześniewski.

Przeżywający w ostatnich miesiącach dotkliwy kryzys organizacyjny brązowy medalista ubiegłego sezonu stawiał spory opór wicemistrzowi Polski. Pierwszą kwartę wygrała wprawdzie drużyna pabianicka, ale po drugiej utraciła prowadzenie. Drużyna trenera Trześniewskiego grała w tej fazie tak, jakby chciała wygrać najmniejszym nakładem sił.

Rywal zmusił jednak faworyta do walki. Jeszcze po trzeciej kwarcie, wygranej przez Polfę, wrocławianki nie rezygnowały i dopiero kiedy pabianiczanki przyspieszyły grę w ostatniej ćwiartce, zaczęły lepiej bronić i były skoncentrowane, złamały opór Ślęzy.

Po kilkutygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją powróciła do gry Renata Piestrzyńska i należała do najskuteczniejszych zawodniczek wczorajszego spotkania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto