Łatwe zwycięstwo ŁKS

Od zwycięstwa zaczęły rozgrywki Sharp Torell Basket Ligi dziewięciokrotne mistrzynie Polski – drużyna ŁKS.

Formalnie łodzianki pokonały brązowego medalistę ubiegłego sezonu, ale z utytułowanego zespołu pozostała tylko nazwa i cztery drugoplanowe zawodniczki – Dorota Kępa, Małgorzata Koralewska, Urszula Stempniewicz i Marta Żyłczyńska.

∂ Ślęza Wrocław – ŁKS 64:79 (22:20, 8:26, 18:18, 16:15)

Ślęza: Jabłońska 20, Kępa 13, Urban 11, Koralewska 8, Krayze 6, Stempniewicz 4, Ryng 2, Żyłczyńska i Szefler po 0. Trener: Tadeusz Teichert

ŁKS: Jodeikaite 22, Owczarek 14, Makowska 10, Iwliejewa 9, Perlińska 7, Toma 7, Dominauskaite 4, Małecka 4, Włodarska 2, Rohacewicz 0. Trener: Andrzej Nowakowski

Trenerzy Andrzej Nowakowski i Dariusz Raczyński wykorzystali wszystkich dziesięć zawodniczek. Najmniej czasu spędziła na parkiecie Anna Małecka. Było to jednak aż 7 minut, a więc czas w jakim można pokazać sporo swoich atutów.

Wrocławianki zaczęły bardzo ambitnie i wygrały pierwszą kwartę. Już w następnej jednak ŁKS wprost zdeklasował Ślęzę wygrywając 26:8. W rolach głównych wystąpiły kapitan zespołu Daiva Jodeikaite i Milena Owczarek. Bardzo dobrą zmianę dała Agnieszka Makowska. Sporo wniosła do gry nowa w łódzkiej drużynie – Gabriela Toma. Rumuńska środkowa miała cztery bloki, siedem zbiórek i trzy przechwyty. Widać jednak, że drużyna ŁKS dopiero uczy się grać z klasycznym centrem, bo od trzech lat łodzianki nie miały w składzie zawodniczki potrafiącej pełnić tę rolę. Musi upłynąć jeszcze trochę czasu, zanim łódzkie rozgrywające przyzwyczają się do ,,ogrywania’’ centra.

Kiedy przewaga łodzianek przekroczyła 20 punktów, trener Nowakowski polecił ćwiczenie wariantów taktycznych, nad którymi zespół obecnie pracuje.