Maj to miesiąc baletowy w tradycji łódzkiego Teatru Wielkiego. W niedzielę gościnnie zaprezentował się na tej scenie zespół baletowy Opery we Lwowie. Pokazano słynne „Jezioro łabędzie”.
Przedstawienie chciało pozostawać wierne choreografii Iwanowa, ale nie zawsze się to udawało. Po pierwsze trudno było w zbiorowych scenach „zagospodarować” muzykę. Pisana dokładnie na 24 tancerki corps de ballet nijak nie chciała się „zwęzić” do 18, a tylko tyloma łabędziami dysponował zespół. Choreograf tworzył więc rozmaite kombinacje w rysunku, co nie odbiło się dobrze na równowadze estetycznej przedstawienia.
Być może takie oryginalne ustawienia czasem powodowały dekoncentrację tancerek, co owocowało brakiem synchronizacji. Nie zawsze też mogły podobać się zestawienia kostiumowe: np. buty z cholewkami do romantycznych „paczek”, czy zaskakujące stroiki na głowach panów podczas mazura. Wiele z tych mankamentów wynagrodzić potrafili jednak główni soliści, a zwłaszcza Ołesja Makarenko. Tancerka bardzo dobrze przygotowała technicznie swe postaci: Odettę i Otylię wyposażyła również wewnętrznie w delikatne uczucie miłości i odważne zdobywanie. Popisała się przy tym świetnie kręconymi 28 fouettes (jak jest w partyturze), które przedzieliła kilkoma fouettes podwójnymi! Szkoda, że partnerujący jej w roli Zygfryda Andrij Musorin nie podołał choreografii Pas de Deux i fouettes zastąpił skokami po kole. Bardzo dobre wrażenie pozostawił po sobie Sergiy Najynko w partii Rotbarta.
23 maja „Jezioro...” zaprezentuje w Łodzi Kremlowski Balet z Moskwy, który dzień wcześniej pokaże „Kopciuszka”. Niestety, swój czerwcowy przyjazd odwołał St.Petersburski Teatr Baletu Borysa Ejfmana.
NORBLIN EVENT HALL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?