MKTG NaM - pasek na kartach artykułów
5 z 7
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Jak milicja wpadła na trop mordercy?...
fot. Fot.Szymczak Krzysztof/Polska Press

Kto zabił studentkę Politechniki Łódzkiej. Niewyjaśniona sprawa morderstwa na Starym Polesiu

Jak milicja wpadła na trop mordercy?

Wróćmy do zatrzymania Edwarda 5 października 1970 roku. Milicjanci przeglądając jego kartotekę zaczęli się zastanawiać czy nie mógł być on zabójcą Kamili. W tej sprawie liczył się przecież każdy ślad...

Edward zaprzeczył, że ma cokolwiek wspólnego z zabójstwem studentki Politechniki Łódzkiej. Podaje alibi na dzień zabójstwa. Mówił, że był wtedy u teściów w Łęczycy. Milicjanci nie do końca wierzą w to alibi.Zostaje aresztowany. 3 listopada zeznaje, że zabił Kamilę.

Opowiada, że 8 maja pracował na popołudniowej zmianie. Miał wyjść z pracy o 21.00, ale skończył ją już o 17.00. Jeden z kolegów obchodził imieniny. Było przecież Stanisława. Zebrali się z kilkunastoma kolegami i uczcili solenizanta wypiwszy 20 litrów bimbru. Około 21.00 poszedł w stronę domu. Najpierw zajrzał do rodziców. Pokręcił się chwilę i zszedł na dół, do żony. Był porządnie pijany, bo do mieszkania sprowadzała go babcia. W domu poleżał trochę na kanapie. Ale chciał się jeszcze napić. Zszedł do pobliskiego baru „Smakosz”. Był już zamknięty. Wsiadł w tramwaj i dojechał do rogu ul. Obrońców Stalingradu(dziś Legionów) i Cmentarnej. Udał się w kierunku ul. Żeromskiego. Liczył, że tam będzie otwarta restauracja. Jednak nie wpuszczono go do środka.

Postanowił wrócić do domu. W okolicach ul. Więckowskiego spotkał pijanego mężczyznę. Szybko doszli do porozumienia. Nowy kumpel miał przynieść pół litra. Wypili go na małym skwerku. Podeszło do nich dwóch młodych chłopaków. Jeden miał nosić pseudonim „Rudy”, a drugi „Siwy”. Szukali zaczepki. W końcu jeden uderzył Edwarda. Doszło do bójki. Nagle ktoś krzyknął, że zbliżają się milicjanci. Zaczęli uciekać. Edward uciekł w kierunku ul.1 Maja. Miał wejść do bramy pod numerem 25, ale tam stała jakaś para. Wszedł więc do sąsiedniej. Tam zaczął wycierać zakrwawioną twarz. Nagle usłyszał kroki, wszedł do oficyny, schował się na trzecim piętrze.

– Zacząłem schodzić naprzeciw idącej osoby - zeznawał w czasie śledztwa Edward F. – Na wysokości drugiego piętra zobaczyłem idącą w moim kierunku kobietę w okularach. Kobieta na mój widok - w dalszym ciągu nos mi krwawił – krzyknęła: O Boże! O Jezu! Ludzie!. Coś powiedziałem tej kobiecie, by nie krzyczała, a chwilę później zauważyłem, że leży ona na podeście zbroczona krwią. Jednocześnie stwierdziłem, że w ręku posiadam nóż, który kilka dni wcześniej zabrałem z domu do pracy w celu naostrzenia.
Potem wybiegł z kamienicy i pobiegł w kierunku Cmentarza Starego. W jednym z grobowców ukrył nóż. Usnął pod murem cmentarnym. Gdy się obudził wrócił do domu. Gdy czytał komunikaty o zabójstwie Kamili pomyślał, że może on jest zabójcą. Nawet kilka razy odwiedził kamienicę przy ul. 1 Maja 23, by się upewnić. W lipcu o tym, że może być mordercą powiedział żonie, ale ta nie uwierzyła. Żona w zeznaniach potwierdziła jego słowa. Choć mu nie wierzyła, zapytała Edwarda dlaczego to zrobił. Mąż odpowiedział: Organizacja mi kazała.

CZYTAJ DALEJ >>>>


...

Zobacz również

O włos od tragedii. Pilnujmy dzieci, zabezpieczajmy miejsca ryzykowne

O włos od tragedii. Pilnujmy dzieci, zabezpieczajmy miejsca ryzykowne

Bora porywa Neslihan, gdy ta wychodzi wyrzucić śmieci!

Bora porywa Neslihan, gdy ta wychodzi wyrzucić śmieci!

Polecamy

Nie zaszczepiła synka. Sąd zmusił ją do szczepienia i ukarał grzywną. Czy to możliwe?

Nie zaszczepiła synka. Sąd zmusił ją do szczepienia i ukarał grzywną. Czy to możliwe?

O liście lektur nieczytanych i braku wizji. Ważne rozmowy o podstawie programowej

O liście lektur nieczytanych i braku wizji. Ważne rozmowy o podstawie programowej

Masz takie objawy? To może być jedyna oznaka choroby tarczycy

Masz takie objawy? To może być jedyna oznaka choroby tarczycy