MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ks. Marian Chalecki: Boże Narodzenie nigdy nie będzie internetowe [rozmowa MM]

Redakcja
O komercjalizacji Bożego Narodzenia oraz jego duchowym wymiarze ...
O komercjalizacji Bożego Narodzenia oraz jego duchowym wymiarze ... Daniel Siwak
O komercjalizacji Bożego Narodzenia oraz jego duchowym wymiarze rozmawiamy z księdzem z duszpasterstwa akademickiego "Węzeł".

Choinka w Łodzi najpiękniejsza w Polsce?

Duszpasterstwo akademickie "Węzeł" przy parafii św. Teresy od Dzieciątka Jezus i św. Jana Bosko w Łodzi, działa już od kilkunastu lat. To tutaj organizowany jest między innymi coroczny piknik "Baw się bez dopingu" czy msza święta w języku angielskim.

Korzystając ze zbliżającego się okresu świąt Bożego Narodzenia, o postępującej komercjalizacji tego szczególnego czasu oraz jego duchowym wymiarze rozmawiamy z ks. Marianem Chaleckim.

Daniel Siwak: Zacznijmy od tego, jak powinniśmy przeżywać święta Bożego Narodzenia?

Ks. Marian Chalecki: - Skoro sama nazwa mówi, że to Boże Narodzenie to wyniesienie poza margines Pana Jezusa w tym wszystkim, jest dla mnie niedorzeczne. Jest to wielkie świętowanie, ale nie przejedzenie, przespanie czy przehulanie, ale bardziej w naszej tradycji wpisuje się ten okres, jako święta rodzinne.

Kościół daje wiele możliwości spędzenia dobrze okresu świątecznego. Mamy czterotygodniowy czas adwentu wraz z rekolekcjami nie tylko dla dzieci, gdzie możemy się przygotować do przyjścia zbawiciela. Są też roraty. Jednak w tym procesie przeszkadza nam ten ostatni etap adwentu związany z zakupami i z całą ta gonitwą świąteczną, można się w tym zatracić. To taki komercyjny wymiar świąt.

Czyli Wigilia oraz pierwszy i drugi dzień świąt w gronie rodzinnym?
- W moich rodzinnych stronach był ciekawy zwyczaj. W domu był taki prikaz, że w pierwszy dzień świąt nigdzie się nie wychodziło, nie ma żadnych odwiedzin, ale także nikt nie przychodzi w odwiedziny. Drugi dzień można było już gdzieś wyjść. Mało jest teraz takich momentów w życiu, kiedy możemy świętować w gronie rodzinnym.

Mówimy o tej integracji rodzinnej. A sama Pasterka jest ważnym momentem wspólnych świąt?
- Pasterka jest ważnym momentem w Polsce. Dawniej w tradycji ważne były trzy msze - pasterska, anielska i królewska i ta msza o północy była właśnie pasterską. Anioł zjawa się u pasterzy i oni są odbiorcami informacji o narodzeniu Chrystusa. Jak jestem na Pasterce to czasem łezka mi się w oku kręci, jak zgromadzeni śpiewają "Wśród nocnej ciszy", bo to jest taka moc, która dzieje się raz w roku. U nas ksiądz proboszcz po Pasterce zawsze dzielił się z wiernymi opłatkiem.

Ksiądz napomknął o tym komercyjnym wymiarze świąt. Da się młodego człowieka w tym czasie zatrzymać jakoś?
- To nie chodzi o to, że ktoś powie nam, że galeria handlowa jest niedobra. Sam w niej kupuje czasem, jak każdy. Tu chodzi o taką zasadę pewnego umiaru, wszystko jest dla ludzi, ale niech wszystko ma swój czas. Można spędzić cały dzień w "świątyniach" typu Galeria Łódzka czy Manufaktura, a potem powiedzieć, że nic się tak naprawdę nie zrobiło. Zdarza się, że z tych zwykłych spraw czynimy jakiś rytuał. Te zakupy, ta gonitwa jest potrzebna, ale staje się takim niepotrzebnym blichtrem, który czemu ma służyć?  Ten czas jest dla niego, bo on się narodził. Nie zapominajmy, że Pan Jezus też jest ważny.

Ta komercja powoduje już, że niektórzy przedsiębiorcy odrywają nas od świąt, dając jakąś alternatywę w postaci otwartego pubu czy klubu.
- Wolałbym wybrać rodzinę. Chodzi tu o taki nasz kąt rodzinny, naszą domową świątynię, a nawet spotkania wielopokoleniowe. To jest fajne. A takich wypadów do pubów nie popieram. Wybaczcie, ale w Boże Narodzenie, nie. W roku jest tyle dni do świętowania, zaraz będzie karnawał, gdzie będzie można się wyszaleć.

Coraz częściej kościół "wchodzi" do internetu. Są wirtualne cmentarze, wirtualne kościoły czy wirtualna spowiedź. To może czas na e-rekolekcje, e-Pasterkę czy e-Boże Narodzenie?
- Ja osobiście jestem przeciwny czemuś takiemu. Muszę widzieć rekolekcjonistę, nawet muszę czuć zimno w kościele i to do mnie przemawia. Jeśli ktoś siedzi w ciepłym mieszkanku, odpali taką stronę i co z tego? Nie ma tutaj żadnych wrażeń. Jednak czuć ten mróz czy skrzypiący śnieg idąc na Pasterkę, to jest coś. Dla mnie wszelkie sprawy związane z komputerem, to pochłaniacze czasu. Jednak coś kosztem czegoś niestety, najczęściej kosztem więzi rodzinnych. Jeśli by to szło w tą elektroniczną stronę, to byłoby smutno. Boże Narodzenie nigdy nie będzie internetowe.

Czy w najbliższych latach według księdza ten świąteczny czas pochłonie całkowicie komercja czy jest szansa uratować święta Bożego Narodzenia?
- Jest szansa. Myślę, że to tak nie wyginie. Przecież młodzi za tym tęsknią. Człowiek nie jest aż tak bardzo skomplikowany. Człowiek potrzebuje prostych znaków - choinka, prezenty, pierwsza gwiazdka. Na to wszyscy czekamy.

A co w ostatnich latach wypadło z tej szeroko pojętej definicji świąt Bożego Narodzenia?
- Niektóre tradycje wymarły, a szkoda. Kolędnicy wymarli. Kiedyś kolędnicy chodzili po mieście i to było fajne. Jesteśmy sentymentalni. Poza tym wiele zwyczajów w naszej kulturze jest związanych z kościołem. Łamanie opłatkiem odbywa się nawet tam, gdzie ludzie są niewierzący, ale traktują to jako fajny zwyczaj.

Tak sobie teraz myślę jeśli chodzi o Wigilię. Mówimy o tym aby ona była wspólna, rodzinna. A co ksiądz myśli o takim spotkaniu w gronie pozarodzinnym - znajomych czy współpracowników?
- Niech wigilia będzie wigilią, nie musi na niej być alkohol! Ktoś mi kiedyś wspominał, że organizuje dzielenie się opłatkiem, a potem imprezkę. Wolałbym takich symboli nie mieszać i nie przykrywać symbolami religijnymi czegoś, co jest po prostu zwykła imprezą i to jeszcze mocno zakrapianą. Ludzie potrzebują poczucia więzi, ale bez alkoholu.

A ten zwyczaj z dodatkowym talerzem dla niespodziewanego gościa. Zastanawiam się czy to ma jeszcze jakiś sens.
- Wydaje mi się, że tak. Wydaje mi się, że ten zwyczaj zostanie. Pamiętajmy, że każdy symbol ma swój sens, więc musimy wytłumaczyć na przykład dzieciom co oznacza ta dodatkowa zastawa. Podtrzymujemy tradycję.

Na koniec oczywiście chciałbym zapytać czego ksiądz życzyłby łodzianom?
- Wszystkim mieszkańcom naszego miasta chciałbym życzyć w tym świątecznym czasie przede wszystkim otwartości i radości. Poza tym we wszystkich opowieściach ewangelicznych jest mowa o gwieździe. To jest dobra okazja do popatrzenia w gwiazdy i refleksji jakim my jesteśmy przewodnikiem do Chrystusa.

Czytaj więcej o

Bożym Narodzeniu

:

Polecamy na MM Łódź
Łódź Fabryczna|ulica Piotrkowska | Kolory ulic Łodzi | Konkursy |PKP, MPK - rozkład jazdy| Karaoke w Łodzi| Widzew Łódź | ŁKS Łódź| Auto Radar | Student na rowerze

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Katastrofa śmigłowca z prezydentem Iranu. Co dalej z tym krajem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto