Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Siekacz zabił szwagra i uciekł do lasu

Krzysztof Kaniecki
Policjanci z Poddębic oraz łódzkich oddziałów prewencji od ponad doby przeczesują lasy w okolicy Zadzimia w pow. poddębickim. Wykorzystują śmigłowiec i psy tropiące.

Policjanci z Poddębic oraz łódzkich oddziałów prewencji od ponad doby przeczesują lasy w okolicy Zadzimia w pow. poddębickim. Wykorzystują śmigłowiec i psy tropiące. Szukają 42-letniego Krzysztofa Siekacza, mieszkańca Pałek, który w niedzielę zastrzelił z dubeltówki 35-letniego szwagra i poważnie zranił 60-letnią teściową. Sąsiedzi i znajomi poszukiwanego rolnika są w szoku. Twierdzą, że równie spokojnego i kulturalnego człowieka trudno znaleźć.

Policja cały czas próbuje ustalić, co wydarzyło się w niedzielne popołudnie w domu 42-latka. Wiadomo, że do gospodarzy przyjechali goście: teściowie i szwagier gospodarza. Doszło do awantury i rękoczynów. Nagle 42-latek wyciągnął broń. Wymierzył do teściowej, którą zranił w udo. Potem odwrócił się w stronę szwagra i pociągnął za spust. Postrzelony w krtań mężczyzna zmarł w karetce pogotowia, zanim lekarze dojechali do szpitala. Osierocił dwoje dzieci.

Następnie zdesperowany gospodarz wycelował do swojej 39-letniej żony. Kobieta miała szczęście, bo prawdopodobnie zamek w broni myśliwskiej się zaciął. Ten moment wykorzystał teść mężczyzny. Rzucił się na zięcia. Po krótkiej szarpaninie udało mu się odebrać dubeltówkę. Wtedy 42-latek uciekł do pobliskiego lasu.

Starszy aspirant Zbigniew Łuczak, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Poddębicach, nie ma wątpliwości, że gdyby nie zimna krew teścia, ofiar mogło być więcej.

- To był bardzo spokojny człowiek - ocenia Władysław Olczyk. - Miękkiego serca był. Wolał przemilczeć, niż coś złego powiedzieć. Tam musiało dojść do naprawdę dużej sprzeczki, że porwał się na coś tak strasznego. Chłop życie sobie zmarnował, o ile już go sobie nie odebrał. Tak mogło się stać, bo, jak go znam, nie przeżyłby ze świadomością, że kogoś zabił.

Mieszkańcy niewielkich Pałek są przejęci tragedią. Ludziom trudno uwierzyć, że w bardzo spokojnej rodzinie wydarzył się taki dramat. Nikt nie wiedział, że 42-latek miał broń. Policjanci ustalili, że kupił strzelbę nielegalnie.

Zabójca ma troje dzieci w wieku od 4 do 11 lat. Rodzina utrzymuje się z pracy na roli, mają 20-hektarowe gospodarstwo. Cieszą się bardzo dobrą opinią, nigdy nie interweniowała tam policja. Żona zabójcy nie chciała wczoraj rozmawiać o tragedii. Zapłakana schowała się w domu.

Policja nie zaprzestaje poszukiwań 42-latka. Podejrzewa, że sprawca tragedii może ukrywać się w rejonie Lipnicy w gminie Poddębice. Poszukiwany ma około 170 cm, włosy brązowe, kręcone. Był ubrany w szary sweter oraz drelichowe spodnie robocze. Policjanci nie wykluczają, że mężczyzna może mieć przy sobie broń. Zakładają też, że pod wpływem emocji mógł popełnić samobójstwo.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto