Przygasły również emocje związane z osobami łódzkich Amerykanów. Kirk Archibeque zdobywa już punkty dla Zastalu, a Jermaine Mallet dla Trefla (z łodzianami zaledwie 2) i łódzki zespół wraca na dawne tory, odzyskując swoje wcześniejsze oblicze. Do rozwiązania pozostał jeszcze problem B.J. Holmesa, który w Sopocie nie zdobył punktu. Amerykanin określił w ten sposób do jakiej roli w drużynie nadaje się w tej chwili. Zadebiutował Paweł Malesa, który w polskim składzie powinien szybko zaaklimatyzować się w zespole.
W niedzielę o godz. 18 ełkaesiacy podejmować będą w Atlas Arenie Czarnych i teraz będziemy częściej oglądać ich w Łodzi, bo pięć dni później zagrają u siebie z Polpharmą. Z najbliższych czterech spotkań trzy rozegrają w Łodzi, bo zakończą stary rok 30 grudnia w Kołobrzegu, ale rozpoczną nowy w Łodzi meczem z BPG Poznań. Straty do zespołów z miejsc 9-11 nie są duże, więc każde zwycięstwo może przesunąć ŁKS wyżej.
Największą niespodzianką kolejki jest porażka Turowa u siebie z PBG Poznań 74:75. Nowym liderem został najbliższy rywal ŁKS zespół Czarnych.
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?