Koncert rozpoczął się z półgodzinnym opóźnieniem - dzięki temu publiczność, którą wpuszczono wcześniej, mogła obejrzeć zarówno krótką próbę, jak i sam występ. Salę zaaranżowano "klubowo" - stoliki, świeczki, bufet z napojami. Trochę to kontrastowało z surowymi wnętrzami Wytwórni, ale i tak udało się wytworzyć w miarę kameralny klimat.
Muzycy wyszli na scenę bardzo wyluzowani. Tymon Tymański przez cały koncert utrzymywał bezpośredni kontakt z publicznością - zagadywał, dowcipkował, również z resztą zespołu. "Tytuły znajdziecie sobie w necie" - rzucił pomiędzy jednym a drugim utworem. Widać było też, że zespół skupiony jest głównie na graniu, że najważniejsza jest po prostu sama muzyka.
Publiczność miała chyba podobne podejście, bo słuchała koncertu w skupieniu. "Trochę tu za grzecznie" - usłyszałem w pewnym momencie od kogoś na widowni. Myślę jednak, że był to odosobniony głos. Zdecydowana większość widzów przyszła posłuchać dobrej, niebanalnej muzyki i była zadowolona z koncertu.
Podczas koncertu można było wygrać płyty TYE oraz zdobyć plakat z autografami muzyków.
MM Łódź patronuje:
MMŁódź poleca: |
Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz nadsyłania zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich eMeMki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje Miasto.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?