Kolejna niedoróbka na autostradzie A2 - Rondo do poprawki

Im bliżej terminu otwarcia autostrady, tym więcej usterek wychodzi na jaw. Drogowcy poszerzają trzy wiadukty w powiecie zgierskim, bo zapomniano tam o chodnikach i ścieżce rowerowej. Ale to nie koniec poprawek.

Lada dzień jest też w planach przebudowa ronda w Emilii, w miejscu, gdzie zjazd z autostrady będzie łączył się z krajową "jedynką". Już wiadomo, że poprawek nie uda się skończyć przed terminem otwarcia autostrady A2.

Rondo wybudowano w zeszłym roku, ale było zbyt ciasne i bardzo często dochodziło tu do wypadków. Szczególnie kierowcy tirów mieli problemy z wyrobieniem na ostrych zakrętach i wpadali na środek ronda. Kilka aut przewróciło się podczas okrążania wysepki.

- To jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc na krajowej "jedynce" - mówi Jarosław Kwapisz, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KPP w Zgierzu. - Odnotowaliśmy tam co prawda niewiele wypadków, ale kolizji było bardzo dużo. Kilkakrotnie wnioskowaliśmy do zarządu dróg o poprawę oznakowania i profilu ronda.

- Za zdarzenia na tym rondzie winę ponoszą sami kierowcy, którzy wjeżdżają tu zbyt szybko, nawet 100 kilometrów na godzinę - twierdzi Artur Mrugasiewicz z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Mimo to rondo poddane zostanie modernizacji. Planujemy dobudować na wszystkich wlotach pasy zwalniające, skorygować kąty jezdni oraz promień tzw. ringu, czyli środka ronda. Będzie ono nieco szersze, a zjazdy i wjazdy łagodniejsze. Oprócz tego na rondzie ustawione zostanie dodatkowe oświetlenie i migające znaki ostrzegające kierowców, że zbliżają się do skrzyżowania.

Te roboty mają się rozpocząć lada dzień, ale nikt nie daje gwarancji, że zakończą się do dnia oddania autostrady do użytku, czyli 25 lipca. Już wiadomo, że do tego czasu nie uda się ukończyć przebudowy trzech wiaduktów, niegotowe będzie także skrzyżowanie w Strykowie na krajowej "czternastce", którą ruch z autostrady skierowany zostanie dalej w kierunku Warszawy. Policjanci przewidują ogromne korki i zamieszanie.