- Zrezygnowałem z wyjazdu wraz z synem na Grand Prix Australii tylko po to, by pieniądze przeznaczyć na łódzki żużel - powiedział nam Sławomir Branicki, jeden z twórców Klubu Miłośników Łódzkiego Speedwaya.
- Nie mogłem się pogodzić z tym, że drugie co do wielkości miasto ma taki biedny żużlowy klub. Trzeba to zmienić.
W taki oto sposób doszło do zawiązania grupy osób fizycznych, reprezentujących różne profesje od lekarza, czy biznesmena do przeciętnego miłośnika żużla. Grupa ta zrzesza dziś około 20 osób, które wyłożyły swoje prywatne pieniądze, by pomóc Towarzystwu Żużlowemu Łódź.
- Nie chcemy na razie ujawniać nazwisk członków grupy - dodaje Sławomir Branicki. - Czynię to tylko ja, by następni zakochani w żużlu ludzie mogli się do mnie zgłaszać. W zamian gwarantujemy wszystkim ogromną satysfakcję, a w przyszłości planujemy wręczanie złotych, srebrnych i brązowych kart. Członkowie elitarnego klubu nie ujawniają darowanych kwot. Są one mocno zróżnicowane, ale mogę powiedzieć, że najmniejsze z nich są czterocyfrowe. Naszym zadaniem jest także poszukiwanie firm i sponsorów, które zechcą pomóc łódzkiemu speedwayowi.
Osoby, które chcą dołączyć do Klubu Miłośników Łódzkiego Speedwaya mogą zgłaszać się do Sławomira Branickiego - nr tel. 0-602-300-905. Pilnie potrzebny jest kontakt z kochającym żużel właścicielem restauracji, w której można by organizować cykliczne, cotygodniowe spotkania z zarządem klubu i zawodnikami.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?