Jeśli potwierdzą się rewelacje świadka z Pabianic, to okaże się, że w rejestrze cmentarzy z I wojny światowej widnieje nekropolia, która... dawno nie istnieje!
Ekshumacja żołnierzy armii niemieckiej i rosyjskiej na cmentarzu w parku Wolności została przeprowadzona jesienią 1972 roku – twierdzi jej świadek, Witold Pawłowski, emerytowany pracownik sanepidu.
Jego oświadczenie może być przełomem w głośnej w Pabianicach sprawie losów cmentarza wojennego w parku Wolności, na którym pochowano ponad 500 żołnierzy armii niemieckiej i rosyjskiej (wśród nich byli też Polacy) poległych podczas I wojny światowej.
Chodzi o to, że po ekshumacji nie ma śladów w dokumentach, zaś cmentarz w parku Wolności wciąż figuruje na liście wojewódzkiego konserwatora zabytków. Gdyby udało się odnaleźć protokół z ekshumacji oznaczałoby to, że wojskowa nekropolia dawno nie istnieje. A tak właśnie twierdzi Witold Pawłowski.
– Oprócz mnie – wspomina – ekshumację nadzorowali dwaj przedstawiciele Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej oraz Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta, którzy już nie żyją. Prace trwały ponad tydzień. Szczątki żołnierzy pakowano do trumien, które samochodem przewożono na cmentarz wojenny w Gadce Starej koło Rzgowa.
Zdaniem świadka, ekshumacja objęła wszystkich pochowanych w parku żołnierzy. Sporządzono protokół, który powinien znajdować się w archiwum Urzędu Miasta. Czy to oznacza, że znów trzeba będzie zmienić napis na tablicy pamiątkowej obelisku poświęconego żołnierzom armii niemieckiej i rosyjskiej?
Przypomnijmy, że jego odsłonięciu towarzyszyło spore zamieszanie. W pierwszej wersji napisu zaznaczono, że cmentarz już nie istnieje. Gdy okazało się, że wciąż jest w rejestrze konserwatora zabytków, zaś o ekshumacji nie ma śladu w dokumentach, w pośpiechu zmieniono inskrypcję. Czy zostanie przywrócony pierwotny napis?
– W sprawie tej wypowiedzą się historycy i członkowie komisji spraw obywatelskich – wyjaśnia Roman Woźny, rzecznik prezydenta Pabianic.
Tymczasem historyk Alicja Dopart z Towarzystwa Przyjaciół Pabianic, która była autorką pierwszego napisu podkreśla, że był on zgodny z prawdą i że niepotrzebnie został zmieniony. Dodaje, że nadal będzie poszukiwać protokołu ekshumacji, który – ma nadzieję – nie został zniszczony.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?