Klej odstraszający gołębie może szkodzić ludziom

Czytelnik "Expressu Ilustrowanego" kupił odstraszający ptaki amerykański żel Bird Proof. Środek wywołał uczulenie. To ten ten sam specyfik, którym łódzkie MPK wkrótce wysmaruje dach krańcówki autobusowej przy dworcu Kaliskim (pisaliśmy o tym w zeszły czwartek).

Żel jest bezwonny i tak lepki, że ptaki po zetknięciu z nim z trudem podrywają się do lotu i nie przysiadają już w tym samym miejscu.

- Kupiłem tubę, żeby posmarować parapety, bo gołębie strasznie paskudzą mi na balkonie - mówi Krzysztof Maciszek, łodzianin z Górnej. - Załadowałem pistolet, zrobiłem szlaczki na parapecie i po kilkunastu minutach dostałem... wysypki na dłoniach. Na opakowaniu żelu nie ma żadnej informacji po polsku. Nie znam angielskiego, ale znajomy mi przetłumaczył, co tam napisali. I wtedy zdębiałem.

Przezroczysty żel, według informacji producenta z Chicago, może działać drażniąco na skórę, a przy jego nakładaniu trzeba założyć wodoodporne rękawice i ochronne gogle. Jeżeli się skóra pobrudzi, trzeba przez 15 minut myć ręce.

- To niedopuszczalne, aby taki produkt nie miał polskiej instrukcji, informacji o składzie, sposobie użycia i skutkach ubocznych - mówi dr Robert Bańkowski z Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie. - Żel musi posiadać zezwolenie z ministerstwa na dystrybucję w Polsce, a także atest, np. z PZH.

- To niemożliwe, żeby klient kupił u nas żel bez polskiej instrukcji - twierdzi Krzysztof Kowalski, przedstawiciel Bird Control, importera żelu. - Każdy dostaje od nas taką ulotkę, informacje są też na stronie internetowej. Żel przebadała organizacja "Azyl dla ptaków" i stwierdziła, że jest bezpieczny dla ludzi, o ile zastosuje się go według instrukcji. Sprzedaliśmy już kilkaset opakowań i nie było skarg.

Łódzkie MPK zapowiada, że na sto procent posmaruje amerykańskim żelem krańcówkę przy Kaliskim już w przyszłym tygodniu.

- Nasi pracownicy na pewno użyją rękawic ochronnych, więc będą bezpieczni - zapewnia Bogumił Makowski z MPK.