Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kierowca wyrzucił niewidomego!

(alp)
Niewidomy Remigiusz Pawlak zawsze podróżuje z psem – przewodnikiem. Pierwszy raz nie został wpuszczony do autobusu.
Niewidomy Remigiusz Pawlak zawsze podróżuje z psem – przewodnikiem. Pierwszy raz nie został wpuszczony do autobusu.
Kierowca PKS wyprosił z autobusu niewidomego mężczyznę, bo jego pies – przewodnik nie miał kagańca. Autobus, do którego zamierzał wsiąść Remigiusz Pawlak, jechał wieczorem z Łodzi Fabrycznej do Zgierza na ul.

Kierowca PKS wyprosił z autobusu niewidomego mężczyznę, bo jego pies – przewodnik nie miał kagańca. Autobus, do którego zamierzał wsiąść Remigiusz Pawlak, jechał wieczorem z Łodzi Fabrycznej do Zgierza na ul. Staffa. Ociemniały chciał podjechać z jednego krańca Zgierza na drugi.

Pan Remigiusz jest rozżalony, że potraktowano go w ten sposób. Tymczasem kierownictwo łódzkiego PKS uważa, że wszystko jest w porządku, bo takie są przepisy.

Remigiusz Pawlak jest całkowicie ociemniały i dlatego chodzi z psem przewodnikiem. Dzięki niemu sprawnie się porusza i nawet nie potrzebuje białej laski. Pies towarzyszy mu na każdym kroku od trzech lat, czyli od momentu, kiedy otrzymał go od Polskiego Związku Niewidomych.

– Podróżowałem z Axelem już nie raz. Zawsze wsiadałem do autobusu, tramwaju bez problemu, aż nagle kierowca kazał założyć mu kaganiec, a ja go nie miałem. Wtedy kazał mi wysiąść, bo inaczej nigdzie nie pojedzie. Co miałem robić w takiej sytuacji? – żali się Remigiusz Pawlak.

Zapewniał, że pies jak zwykle położy się cichutko z przodu autobusu. Jest wyszkolony i niegroźny. Jednak na nic się to nie zdało. Kierowca zasłaniał się przepisami, które mówią, że zwierzę musi być w kagańcu i nie będzie robił wyjątku dla psa – przewodnika.

W PKS usłyszeliśmy to samo.

– Kierowca nie zna psa, a odpowiada za pasażerów – tłumaczy Jolanta Kluf, kierowniczka działu przewozów łódzkiego PKS. – Bał się, że może kogoś ugryźć. Dwa lata temu mieliśmy taki przypadek, że ulitował się i zabrał kogoś z psem bez kagańca, a ten wbił kobiecie zęby w nogę. Dlatego i w tym przypadku nie mogę potępić kierowcy i z pewnością nie zostanie on ukarany.

Pan Remigiusz z konieczności przeszedł kilka kilometrów na piechotę. Nie chciał ryzykować i czekać na następny autobus z myślą, że może zostać podobnie potraktowany. Tymczasem na całym świecie pies przewodnik traktowany jest nie tylko ulgowo, ale nawet ma swoje przywileje. Np. w niektórych restauracjach może siedzieć pod stołem obok swojego pana. Dostaje miskę z wodą, czasem z jedzeniem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto