Nie bez znaczenia jest fakt, że Śląsk Wrocław prowadzi Orest Lenczyk, który dwukrotnie szkolił Widzew i był ostatnim trenerem łodzian w europejskich pucharach (w Monaco 2 listopada 1999 roku w Pucharze UEFA).
Wprawdzie goście mają 10 punktów więcej, lecz sprawa wyniku jest otwarta. Choćby dlatego, że łodzianie zwyciężyli jako pierwsi lidera we Wrocławiu 2: 1, mają tyle samo porażek (po 5), a goli straconych nawet o 4 mniej od kandydatów na mistrza.
Po raz pierwszy widzewscy kibice zobaczą w akcji Mehdiego Ben Diffalaha, reprezentanta Tunezji, który trafił do Jedenastki Kolejki po debiucie w Warszawie. Ciekawe, kto będzie pilnował tego rosłego napastnika, skoro wrocławski stoper Dariusz Pietrasiak po czerwonej kartce w meczu z Legią musi pauzować.
Zapewne jeszcze nie wystąpi w tym spotkaniu jeden z ulubionych piłkarzy Oresta Lenczyka, czyli Radosław Matusiak, który zdecydował się na powrót do Widzewa, czyli swojego macierzystego klubu. We wtorek przed południem były napastnik reprezentacji Polski miał trening indywidualny (wraz z Czarnogórcem Veljko Batroviciem, który czeka na debiut w polskiej ekstraklasie).
Pozostali piłkarze Widzewa odbywali testy wydolnościowe. W środę trenować będą dwukrotnie (na boisku, a po południu w siłowni). Ciekawe czy dołączy już do grupy Jarosław Bieniuk, który z powodu urazu pleców jeszcze w tym roku nie wystąpił, a przecież jesienią grał we wszystkich spotkaniach. To stoper Widzewa strzelił jednego z dwóch goli właśnie Śląskowi.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?