Co najmniej kilkudziesięciu mieszkańców osiedla Zarzew na Widzewie padło ofiarą agencji finansowej "Plus", mieszczącej się w lokalu przy ul. Przędzalnianej 113.
Za pośrednictwem agencji ludzie płacili za gaz, prąd, telefon. I agencja zniknęła - razem z pieniędzmi. Na policję zgłaszają się wciąż nowi poszkodowani.
Zofia Grzejszczak, mieszkanka bloku przy ul. Przybyszewskiego wpłaciła 109,50 zł.
- To był rachunek telefoniczny - opowiada. - Jakież było moje zdziwienie, gdy po pewnym czasie dostałam od telekomunikacji pismo ponaglające do zapłaty. Poszłam do agencji z reklamacją. Pan z "Plusa" wydał mi zaświadczenie, że pieniądze wpłaciłam, ale... ze znacznie późniejszą datą.
Tuż przed długim majowym weekendem pani Zofia otrzymała pismo z PZU, że dotąd nie zapłaciła składki OC w wysokości 292 zł.
- A przecież ja ją zapłaciłam 30 grudnia ubiegłego roku! - denerwuje się. - Natychmiast pobiegłam do agencji i... zmroziło mnie: firma została zlikwidowana, nikt nie wiedział, gdzie jej szukać.
Policjanci mają pełne ręce roboty. - Dziennie wpływa do nas po dziesięć skarg w tej sprawie - mówi Elżbieta Bartosik z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
- Zajmuje się nią komisariat przy ul. Wysokiej. - Mamy już namierzonego właściciela tej agencji i właśnie będziemy mu stawiać zarzuty oszustwa. Na razie go nie zatrzymaliśmy, bo przy tej kategorii przestępstw nie jest to konieczne. Mężczyźnie grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia - informuje Anna Włodarczyk, naczelnik dochodzeniówki. Do tej pory policja przyjęła ponad 60 skarg, ale wciąż zgłaszają się następni poszkodowani.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?