Jest zwycięstwo!

Nareszcie! Kibice PZU Polfy długo czekali na pierwsze, historyczne zwycięstwo koszykarek wicemistrza Polski i doczekali się. Pabianiczanki w wielkim stylu pokonały mistrza Rosji, który miał w składzie aż cztery uczestniczki meczu o złoto wrześniowych mistrzostw świata w Chinach.

Już dawno nie było w Pabianicach tak znakomitego, trzymającego w napięciu spotkania, a PZU Polfa rozegrała swój najlepszy mecz w tym sezonie.

PZU Polfa Pabianice – UGMK Jekaterinburg 83:76 (28:13, 17:18, 19:23, 19:22)

PZU Polfa: Sylwia Wlaźlak 20, Elżbieta Trześniewska 16, Leona Krystofowa 14, Martina Pechova 12, Agnieszka Jaroszewicz 11, Marzena Głaszcz 7, Katarina Polakova 3, Katarzyna Szołtysek 0. Trener: Mirosław Trześniewski

UGMK: Delisha Milton 24, Diana Gustilina 11, Jelena Baranowa 8, Jelena Kuzmina 8, Irina Osipowa 8, Wiera Szniukowa 7, Anna Archipowa 5, Olga Szunejkina 5, Natalia Chałturina 0. Trener: Wadim Kapranow

Sędziowali: Robert Paulik (Słowacja) i Milan Brziak (Czechy).

Takiego początku meczu pabianicka drużyna nie miała nigdy w swojej historii. Jak na kapitana przystało hasło ,,do boju’’ dała rzutem za 3 punkty Sylwia Wlaźlak, ostrzegając rywalki, że tego dnia ona będzie największą indywidualnością spotkania.

Po sześciu minutach było już 19:0! Wspaniale walczyła Elżbieta Trześniewska, przy której słynna Baranowa – niegdyś najlepsza koszykarka Europy – była tłem. Znakomite wsparcie reprezentance Polski dała Czeszka Martina Pechova, dezorganizując obronę przeciwniczek w strefie podkoszowej. Zaskoczeniem było, że trener Wadim Kapranow, prowadzący również reprezentację Rosji, zostawił na ławce rezerwowych swoją największą gwiazdę mistrzynię olimpijską i świata Amerykankę DeLishę Milton.

To posunięcie Rosjanina symbolizowało jednak lekceważenie przeciwnika, za które zespół Uralskoj Gornometalurgiczieskoj Kampanii Jekaterinburg został surowo skarcony przez PZU Polfę. W tej fazie triumfowała strategia trenera Mirosława Trześniewskiego. Pabianiczanki dały rywalkom lekcję taktyki.

W drugiej kwarcie konsekwentna gra PZU Polfy przyniosła również dobre efekty. Wspaniale zagrała zwłaszcza w obronie Agnieszka Jaroszewicz, a kluczem do utrzymania bezpiecznej przewagi były także dobre zmiany Leony Krystofowej i Marzeny Głaszcz. Próbowała odwrócić losy meczu Milton, którą Kapranow wprowadził w 5 minucie przy 12:0.

Amerykanka, prezentująca bajeczną technikę, ale i agresywność przekraczającą czasem fair play, wzięła na siebie ciężar gry. Po dwóch kwartach przewaga pabianiczanek wynosiła 14 punktów, a po trzech 10.

W 33 minucie ,,spadła’’ za pięć przewinień Trześniewska, a Milton i jej asystentki pracowicie odrabiały straty. W 34 minucie Amerykanka doprowadziła do stanu 68:65, a na 4.29 min było już tylko 70:68! Pesymiści wspomnieli zapewne nieudane końcówki pabianiczanek z poprzednich spotkań Euroligi. Rosjanki zaczęły trafiać za 3 punkty, ale kapitalnie zagrała w końcówce Wlaźlak.

To po jej akcjach ,,złapały’’ piąte faule Milton (36 minuta) i Baranowa (37). Szniukowa próbowała przerywać akcje Sylwii faulami, ale pabianiczanka bezbłędnie punktowała z osobistych utrzymując bezpieczną, kilkupunktową przewagę.
Ten sukces nie tylko przedłuża nadzieje PZU Polfy na miejsce w czwórce, ale także daje zastrzyk optymizmu przed niedzielnym meczem z Lotosem.

*****

- Pozostałe wyniki grupy A: Tarbes – Gambrinus Brno 81:87, Buducnost Podgorica – Como 77:73, Valenciennes – Pecs 85:61. Na czele Valenciennes 6-0, przed Gambrinusem i Pecsem po 4-2, Como 3-3, Tarbes, Podgoricą i Jekaterinburgiem po 2-4, PZU Polfą 1-5.

W grupie B: Lietuvos Telekomas Wilno – Lotos Gdynia 78:81 (20:24, 28:28, 14:10, 16:19). Lotos: Smith 20, Melvin 15, Grubin i Dydek po 14, Bibrzycka 13, Wodopianowa, Ose- Hlebowicka i Cupryś po 2.