Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jarosław Papis: Dla ŁKS okradliśmy własne rodziny

(hof)
Jarosław Papis
Jarosław Papis
• Dlaczego przedłuża się zatwierdzenie budżetu ŁKS? Jarosław Papis, jeden ze sponsorów ŁKS: – Bo nie jest to proste. Poprzedni sezon kosztował nas, a więc Daniela Goszczyńskiego, Maćka Jędraszka i mnie ...

• Dlaczego przedłuża się zatwierdzenie budżetu ŁKS?

Jarosław Papis, jeden ze sponsorów ŁKS: – Bo nie jest to proste. Poprzedni sezon kosztował nas, a więc Daniela Goszczyńskiego, Maćka Jędraszka i mnie znacznie więcej niż pierwotnie planowaliśmy. Zakładaliśmy, że wydamy na drużynę 2,5 miliona złotych. Okazało się, że utrzymanie zespołu kosztowało o milion więcej.

• Byliście zbyt rozrzutni...

– Nie w tym problem. Po rozpoczęciu współpracy z ŁKS nie sądziliśmy, że sytuacja stowarzyszenia jest tak dramatyczna.

• Czyli?

– Chodzi o wysokość długów z poprzednich lat. Żeby przystąpić do gry trzeba było je wszystkie regulować. Musieliśmy uregulować zobowiązania wobec wszystkich piłkarzy. Z wieloma udało się zawrzeć ugody, ale Klepczarek nie chciał i trzeba mu było wypłacić wszystkie pieniądze. Można powiedzieć, że okradliśmy swoje rodziny, aby ŁKS funkcjonował. Kasa poszła z naszych prywatnych kieszeni. Tych pieniędzy nikt nie planował w budżecie.

• Wróćmy do budżetu na nadchodzący sezon...

– Teraz musimy już twardo stąpać po ziemi. Wiemy, ile potrzeba pieniędzy na walkę o I ligę, a ile na środek tabeli. Tych pieniędzy cały czas szukamy.

• Zdążycie przed rozpoczęciem rundy jesiennej?

– Prowadzone są rozmowy z trzema firmami. Na pewno jednak nie możemy liczyć na ich pomoc już w tym miesiącu. Sprawa budżetu nie jest jeszcze dopięta.

• Na co stać obecnie ŁKS?

– Sądzę, że przy obecnych pieniądzach możemy liczyć na średniej kasy drugoligowy zespół. Po prostu Goszczyńskiego i Jędraszka nie stać aktualnie na więcej.

• Nie tak dawno mówiło się, że możecie liczyć na pomoc różnych firm...

– Skończyło się na deklaracjach. Jedynie Grzegorz Ostalczyk wpłaca co miesiąc pewną kwotę na konto stowarzyszenia. Martwi nas również to, że władze miasta nie robią dobrego klimatu wokół futbolu. Cały czas liczymy, że urzędnicy obudzą się z zimowego snu i przypomną sobie, że w Łodzi jest sport. Dla lokalnych władz Gdyni, Poznania czy Krakowa sportowe osiągnięcia klubów są dumą.

• Głośno ostatnio było o konflikcie wśród sponsorów...

– To już historia. Porozumieliśmy się i nadal chcemy działać dla dobra ŁKS.

• Co można powiedzieć o wzmocnieniach?

– Prowadzimy rozmowy z pięcioma dobrymi zawodnikami. zadeklarowali chęć podpisania umowy z ŁKS. Stawiają jednak warunki.

• Jakie?

– Pierwszy, to rozpoczęcie funkcjonowania spółki. Drugi to sposób wypłacania premii i kontraktów. Tutaj się znacznie różnimy.

• Dlaczego?

– Jesteśmy zdania, że pieniądze zawodników leżą na boisku. Myślę tu o premiach za wygrane mecze. Niektórzy piłkarze oczekują wysokich pensji, rezygnując nawet z kontraktów.

• Zgodzicie się na to?

– Na pewno nie. Taki system wynagradzania jest wyrzucaniem pieniędzy w błoto. W takim wypadku piłkarzy nic nie mobilizuje do dobrej gry.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto