Ekssenatorowi Januszowi Baranowskiemu, byłemu prezesowi firmy ubezpieczeniowej „Westa”, oskarżonemu m.in. o zagarnięcie 31 miliardów starych złotych, wciąż udaje się uniknąć procesu.
– Specjaliści z Kliniki Nadciśnienia Tętniczego Instytutu Kardiologii w Warszawie przesłali nam kolejną opinię, z której wynika, że oskarżony, z uwagi na skoki ciśnienia, nie może uczestniczyć w procesie – mówi sędzia Grzegorz Wasiński, przewodniczący IV Wydziału Karnego Sądu Okręgowego w Łodzi.
– Skierowaliśmy pismo do kliniki z dodatkowymi pytaniami w tej sprawie i czekamy na odpowiedź – dodaje sędzia Grzegorz Wasiński.
Postępowanie wobec Baranowskiego zostało zawieszone 5 lat temu, gdyż medycy sądowi uznali, że jest on zbyt chory, by uczestniczyć w procesie. Tymczasem w lutym 2004 roku „Dziennik” ujawnił, że pomimo lekarskich wskazań, były senator prowadzi aktywne życie zawodowe. Miesiąc później Baranowski trafił, na wniosek sądu, do warszawskiego Instytutu Kardiologii, gdzie przeprowadzono medyczne ekspertyzy.
Łódzka prokuratura 12 lat temu zarzuciła Baranowskiemu popełnienie 20 przestępstw. Większość z nich – z powodu zmian w przepisach i przedawnienia – została umorzona. 21 lutego miały zacząć się przedawniać najpoważniejsze zarzuty. – Ubiegłoroczna nowelizacja kodeksu karnego przedłuża okres przedawniania się przestępstw zarzucanych między innymi byłemu szefowi „Westy” – twierdzi sędzia Wasiński.
Zgodnie z tą nowelizacją, pierwszy z ośmiu zarzutów, które nadal ciążą na Baranowskim, ma się przedawnić 21 lutego 2016 roku. Okazuje się jednak, że nie jest to oczywiste, gdyż opinie prawników na ten temat są podzielone. Niewykluczone, że wątpliwości w tej sprawie będzie musiał rozwiać Sąd Najwyższy.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?