Prawie 50 z 384 autobusów MPK jeżdżących po mieście kwalifikuje się do wymiany. Najstarsze wozy - ikarusy z lat 80. i jelcze z lat 80. i 90. - jeszcze są sprawne i bezpieczne, ale ich "termin przydatności" powoli się kończy. Władze spółki chcą sprzedać stare autobusy, a w ich miejsce kupić kilka nowych.
- Zamiast wydawać pieniądze na naprawy, które z biegiem lat będą coraz częstsze, lepiej kupić nowe autobusy - mówi Paweł Dziwisz, prezes łódzkiego MPK. - Oddać na złom to najprostsze wyjście, ale może uda się je sprzedać.
Tabor autobusowy i tramwajowy w łódzkim MPK był sukcesywnie odnawiany. Po mieście jeżdżą nowoczesne autobusy volvo, mercedesy citaro, solaris urbino i MAN-y. W tym roku spółka wzbogaci się o 15 nowych pojazdów marki Volvo, które mają zastąpić część wyeksploatowanego taboru. Kupna nowych tramwajów na razie się nie planuje.
- Na poważniejsze zakupy brakuje na razie pieniędzy, poza tym nowe pojazdy są w doskonałym stanie i długo będą służyć pasażerom - argumentuje Paweł Dziwisz. - W przyszłości na pewno pomyślimy o większych zakupach. Chcemy utrzymać wysoki poziom usług - autobusy mają być wygodne, bezpieczne i nowoczesne.
Sprzedaż starych pojazdów to nie jest łatwe przedsięwzięcie, bo ewentualni kupcy na pewno nie będą ustawiać się w kolejce. Jedno jest pewne - stary tabor nie trafi do prywatnych łódzkich przewoźników, bo byłoby to niekorzystne dla pasażerów. Prezes Dziwisz podkreśla jednak, że nie jest to ani pilna, ani priorytetowa inwestycja.
- Nie prowadzimy specjalnej akcji pod hasłem "pilnie sprzedam" - tłumaczy. - Bierzemy takie rozwiązanie pod uwagę i jeśli trafi się kontrahent, to skorzystamy z okazji.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?