MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Igor Sypniewski w Sokole Aleksandrów

Dariusz Piekarczyk
Igor Sypniewski obserwował mecz w Aleksandrowie, leżąc tuż przy ogrodzeniu boiska. Orędownikiem ściągnięcia piłkarza do Sokoła jest Witold Obarek - Fot. Dariusz Piekarczyk
Igor Sypniewski obserwował mecz w Aleksandrowie, leżąc tuż przy ogrodzeniu boiska. Orędownikiem ściągnięcia piłkarza do Sokoła jest Witold Obarek - Fot. Dariusz Piekarczyk
Nie może poderwać się do lotu Sokół Aleksandrów. W trzecim meczu na swoim boisku drużyna trenera Piotra Czaplarskiego po raz drugi zremisowała. Tym razem szczęśliwie, bo w pojedynku beniaminków, była gorsza od OKS 1945 ...

Nie może poderwać się do lotu Sokół Aleksandrów. W trzecim meczu na swoim boisku drużyna trenera Piotra Czaplarskiego po raz drugi zremisowała. Tym razem szczęśliwie, bo w pojedynku beniaminków, była gorsza od OKS 1945 Olsztyn. Początek spotkania dawał jednak kibicom powody do optymizmu. Sokół ruszył na rywala. Pracowity Ireneusz Grącki pomknął prawą stroną boiska. Sprzed linii końcowej wycofał piłkę do nadbiegającego Arkadiusza Świętosławskiego. Ten jednak spudłował. Trzy minuty później "Święty" w końcu trafił i to głową, po wybornej wręcz centrze z rogu Ireneusza Grąckiego. Był to pierwszy gol w lidze aleksandrowskiego snajpera od 14 czerwca. Kilka chwil później Olsztyn mógł paść na kolana. Sprawę pokpił jednak Kamil Bartos. Zdecydował się na strzał, a mógł podawać do niepilnowanego Tomasza Kurstaka, który stał jakieś pięć metrów przed pustą bramką. I Sokół się wyszumiał! Olsztynianie skontrowali za to szybko i skutecznie. Najpierw do siatki trafił Tomasz Zakierski, lecz zdaniem arbitra faulował bramkarza i gola nie było. Za drugim razem sędzia już nie miał wątpliwości. Koszmarny błąd popełnił bramkarz Dariusz Słowiński i Łukasz Suchocki wepchnął piłkę do siatki. Ten sam zawodnik jeszcze raz pokonał bramkarza Sokoła, lecz sędzia nie wskazał na środek boiska. Jego zdaniem, napastnik OKS był na pozycji spalonej.

Ci kibice, którzy mieli nadzieję, że Sokół przystąpi po przerwie do szturmu bramki Bartosza Grygorowicza, zawiedli się srodze. To OKS przeważał. Miejscowi nie mieli pomysłu na grę. Ba, przez długie minuty nie potrafili wyjść z własnej połowy boiska. Nie pomogło kibicowskie: "Hej Sokół, jesteśmy z wami". Gospodarze gaśli w oczach. Z olsztynian też "wyszło powietrze" i im bliżej końca, tym bardziej zaczęli dbać o dowiezienie do końca remisu. Tym bardziej, że przez pół godziny grali w osłabieniu, bowiem czerwoną kartkę ujrzał Tomasz Zakierski.

Fani Sokoła mają nadzieję, że może lekiem na nieskuteczną grę będzie... Igor Sypniewski! Były reprezentant Polski obserwował mecz, leżąc sobie tuż przy ogrodzeniu boiskowym i paląc papierosy. "Sypek" ma pojawić się na treningu Sokoła lada dzień.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jagiellonia mistrzem Polski. Feta i kibice w centrum miasta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto