Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historie psów czekających na czyjąś pomoc

Pokrzywdzone przez los, porzucone, odosobnione, cierpiące, czekające nowego właściciela. Poniżej prezentujemy sylwetki kilku psów potrzebujących pomocy.

Max uosobienie łagodności, czułości i subtelności, szuka dobrego domu! Porzucony w centrum miasta, Max czeka z niecierpliwością na swojego nowego opiekuna!

I jeszcze jedno psie stworzenie, które zostało porzucone. Zadajemy pytania. Czy te historie nie będą miały końca? Dlaczego nikt go nie szuka? Pies ma około 6 lat. Nadaliśmy mu imię Max. Max jest psiakiem bardzo łagodnym, który potrzebuje troskliwej opieki. Łagodny i przytulaśny, lgnie do człowieka, u niego szuka pomocy, całkowicie zdany na jego łaskę. Takich psów są tysiące w całej Polsce. Wszystkie szukają domów. Wszystkie są ofiarami ludzkiej bezmyślności i znieczulicy. One mówią nam swoim psim językiem, że zdane są tylko na nas, bez nas zginą. Ich narodziny nie mają sensu jeśli nie będą miały dobrych kochających domów.

Taką właśnie sierotą jest Max, który obecnie przebywa w naszym domu tymczasowym i czeka na swojego człowieka. Mamy nadzieję, że znajdzie go szybko i jego los się odmieni, że nie jest zdeterminowany powszechną bezdomnością polskich psów. Max lubi inne psiaki, toleruje koty, mieszka w domu razem z małym dzieckiem, jego zachowanie jest pod każdym względem poprawne, można o nim mówić jedynie w superlatywach.

Kontakt w sprawie adopcji:

Agnieszka 792-061-133


Ciapulka potrącona przez samochód potrzebuje wsparcia na operacje! Maleńki zaledwie 3 miesięczny szczeniak czeka na pomoc.

To maleństwo zostało przywiezione do jednej z łódzkich lecznic. Pan ,który ją przywiózł zapłacił za udzielenie pierwszej pomocy i odjechał. Psiak wyskoczył mu pod przednie koła i zaplątał się w tylne. Ma zgruchotaną miednicę i połamane tylne łapy.

Na tą chwile nie podnosi się, ale ma czucie w tylnych łapach, co dobrze rokuje. Po zrobieniu zdjęć okazało się, że jest spora szansa na to, że stanie o własnych siłach i jedynie będzie kulała na jedną łapę. I tu zaczynają się schody. Operacje, bo nie skończy się na jednej, to koszt najmniej 2000 zł.

Kolejnym problemem jest to, iż pies przez najbliższe 2-3 miesiące będzie potrzebował fachowej i stałej opieki.

Czy uda mu się pomóc? Czy jego krótkie życie ma się już skończyć ? Nie pozwólmy na to!

Bardzo prosimy o wsparcie finansowe
KONTAKT W SPRAWIE PSA
[email protected]
tel 792-061-133 Agnieszka
Fundacja Pomagajmy Razem -Zwierzęta w Potrzebie


Amiś - Pies ma 4 - 5 lat. Najbardziej przejmujące sa losy tych psów, które miały dobre kochające domy, a z powodów losowych, niezależnych od tych ludzi, którzy je kochali, utraciły spokój i psie szczęście. Trafiają wtedy do schroniska.

Dla nich, to niezrozumiały i koszmarny świat, który nie przynosi im najcześciej nic dobrego. Bardzo często odchodzą szybko na drugą stronę tęczy, samotne i tęskniące do swojego dawnego domu. Niektóre mają szczęście. Do takich Szczęściarzy należy nasza kruszynka. Ją ominął zimny boks i permanentny stres w walce o przeżycie, co jest zupelnie naturalne w stadzie zwierząt. Z tym, że niektóre z nich utraciły swoje instynkty na skutek opieki jaką obdarzył je człowiek i teraz nie radzą sobie w stadzie.

Amiś z całą pewnością miałaby ciężki "orzech do zgryzienia" gdyby musiał dać sobie radę w tym obcym dla niego świecie. Ten łagodny, miły i wesoły piesek czeka pod opieką Fundacji na nowy, kochający dom.

Amiś jest maleńkim pieskiem o ogromym sercu, po zmarłej osobie.

Kontakt w sprawie adopcji:

Olga 665-219-777


Tuptuś wróć, czyli niezwykła hisotria bezdomnego psiaka.

Po śmierci opiekuna Tuptek trafił do schroniska, wypatrzyła go nasza fundacyjna koleżanka Iwona. Pomagała psiakowi przetrwać trudy schroniskowego życia, zastępowała utraconego przyjaciela, chroniła od chłodu i głodu. 24 kwietnia br.Tuptuś został adoptowany przez mieszkańca Brzezin. Iwona myślała, ze to szczęsliwe zakończenie jego historii, niestety piesek nie był odpowiednio dopilnowany i uciekł z posesji. Poszukiwania trwały tydzień, zaangażowali się w nie mieszkańcy Brzezin, rodzina Iwony, specjalista od wyłapywania psów.

5 maja Iwona napisała:

"Lassie wróć " - zawsze myślałam, że to niezwykła, wzruszająca, wymyślona przez autora historia o wielkiej przyjaźni człowieka i psa. Psa cudownego, jedynego w swoim rodzaju, niepowtarzalnego... Dziś wiem jak bardzo się myliłam.

Tam daleko, w obcym mieście, tak bardzo zagubiony, wystraszony do granic wytrzymałości. Po naszych szalonych, niesamowitych poszukiwaniach, gonitwach wrócił do schroniska sam. Malutki, taki zwykły, najwierniejszy na świecie kundelek...

Brak mi słów, by Wam opisać jego reakcję, gdy mnie zauważył w schronisku. Tego pisku, skowytu, płaczu nigdy w życiu nie zapomnę. Zaryczana wytuliłam maleństwo i wycałowałam. Nie mogłam zostawić go w schronisku. Zabrałam do domu. Przez całe dnie odsypia trudy minionego tygodnia ."

Po tygodniu pobytu w domu tymczasowym możemy powiedziec, że Tuptuś jest wspaniałym, delikatnym pieskiem, który ponad wszystko ceni kontakt z człowiekiem, toleruje psy i sunie, przepięknie zachowuje sie na spacerach, jest czystym psiakiem.

Dziękujemy za pomoc Ani z Brzezin i tym mieszkańcom Brzezin, których serca poruszył los biednego, bezbronnego, zagubionego wśród nieznanych ludzi, w obcym mieście psiaka.
**Szukamy dla 4-letniego Tuptusia odpowiedzialnego człowieka o wielkim sercu, przyjaciela zwierząt wszystkich zainteresowanych adopcją Tuptusia prosimy o kontakt** z jego opiekunka Iwoną.

[email protected] lub tel : 886 303 309


Ariel - Obecnie Ariel przebywa w hotelu. Jest juz po leczeniu i sierść powoli odrasta. Szuka stałego, kochającego domu.

Przypadek Ariela
obrazuje to, co najgorsze: bezmyślność i brak współodczuwania. Niewyobrażlane okrucieństwo "człowieka". Ariel patrzy niepewnie swoimi wielkimi oczami i nie wie, czy może podejść do ręki człowieka, czy nie. On nie wie, co ta ręka uczyni. To, czy Ariel będzie żył, czy jest dla niego nadzieja, zależy od nas wszystkich. Ariel żyje dopiero 3 lata, ktoś może powie, że o trzy lata za długo, inny, że jedno psie życie nie ma znaczenia. Jest przecież tyle nieszczęścia. Jednak dla niego to jedyna najcenniejsza wartość. O podarunek życia dla niego proszą Ci, co widzieli jego przejmujące bólem oczy.

"Wasz dom jest ciepły, miły, pełen radości. W moim czaił się strach, głód i niepewność jutra. Ciężko odchorowałem "opiekę" moich właścicieli. Bity, poniewierany, traciłem resztki mej psiej godności, wypadła mi cała sierść odsłaniając zapadnięte boki i sterczące żebra. Oczy - to głębia rozpaczy..., ale możesz sprawić by radość zagościła w mym skołatanym sercu.

Bym wesoło zaszczekał, wyżej podniósł głowę, bym obdarzył Cię przywiązaniem, wdzięcznością i troską. Pamiętaj jednak, że mój czas się kończy i tylko Ty możesz sprawić aby mój los się odmienił. Tak niewiele przecież potrzeba abym mógł jeszcze cieszyć się życiem. Wiem, ze ono może być piękne. Czasem słyszałem jak moi Bracia wesoło "opowiadali" o świecie. Zastanawiałem się wtedy gdzie jest ten świat? Czy on jest tutaj na ziemi, czy może po drugiej stronie tęczy? Chciałbym bardzo spróbować tego o czym mówią tu i teraz. Ale nie wiem na pewno czy to jest jeszcze możliwe."

Na dzień dzisiejszy Ariel jak dla mnie jest psem gotowym do adopcji pod względem zachowania. Jedyna jego wadą jest to,że nie za bardzo paja miłością do innych psów, za kotami tez nie przepada. Do ludzi super łagodny, na smyczy ciągnie troszkę, ale jest to do opanowania, zachowuje czystość, niczego nie niszczy. Ariel uwielbia ruch, przybiega na zawołanie.

Wiecej na temat Ariela można przeczytać tutaj.

Kontakt w sprawie adopcji:

tel. 725133141
mail: [email protected]
gg 3629676


Mirabelka energiczna sunia z niepełnosprawna łapką. Mirabelka ma 3 lata i być może niewielkie szanse na adopcję, ze względu na sztywność tylnej łapy. Mimo niepełnosprawności jest wspaniałym psiakiem, lubi zabawy z patykiem, długie spacery oraz kontakt z człowiekiem. Toleruje inne psy.

Szkoda nam było młodej, bardzo energicznej sunieczki, która miała trudności adaptacyjne w schronisku. Trudności te wynikały z tego, że jedna z tylnych łap Mirabelki nie jest w pełni sprawna, było jej bardzo ciężko wejść do budy i ułożyć się w niej w miarę wygodnie. Poza tym, z powodu bardzo żywego temperamentu cierpiała siedząc w ograniczonym miejscu, jakim była zagródka przed schroniskiem.

Młodość musi się wyszaleć. Namiastkę szaleństwa podarowaliśmy Mirabelce ofiarując jej dom tymczasowy. Mamy nadzieję, że ktoś z Państwa polubi na tyle tę niezwykle uroczą sunię, że zechce ją adoptować. Mirabelka wniesie do każdego domu odrobinę szaleństwa i młodzieńczego wigoru. Każdy, kto ją pozna, na pewno nie pozostanie obojętny na jej psi los.

Kontakt w sprawie adopcji:

Hania 697-775-845
Ania 503-557-378


MM Łódź patronuje:

MMŁódź poleca:
Zostań
dziennikarzem
obywatelskim

KonkursyZdrowie i uroda
Przewodnik
po lokalach

Sztuka w ŁodziTeatr w Łodzi
Kino w ŁodziPraca w Łodzi
od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto