Grzelak na treningu

Wczorajszy trening piłkarzy ŁKS obserwował były zawodnik drużyny z al. Unii Rafał Grzelak, który ostatnio grał w niemieckim MSV Duisburgd Czyżby przymierzał się pan do powrotu do ŁKS?.

Rafał Grzelak: – Nie, skądże znowu – odpowiada Grzelak. Jestem przecież przypisany formalnie do Piotrcovii Ptak.
d To nie zamierza pan pozostać w Duisburgu?

– Niemcy chcieliby mnie wypożyczyć na jeszcze jeden sezon.

Nie zgadzają się natomiast na kontrakt definitywny, ponieważ nie należą do finansowych mocarzy. Czekam na telefon od menadżera p. Stefańskiego, ale wcześniej muszę porozmawiać z prezesem Antonim Ptakiem.

d Gdyby pan pozostał w Duisburgu to miałby pan kolegę w osobie Marka Saganowskiego?

– Był on na sprawdzianie w Duisburgu, wypadł przyzwoicie, ale Niemcy nie są zainteresowani podpisaniem także z nim kontraktu definitywnego.

Tymczasem na bocznym boisku przy al. Unii odbywał się normalny trening, prowadzony przez trenera Włodzimierza Gąsiora i jego asystenta Józefa Robakiewicza. Zajęcia były, jak na okres posezonowy, dość intensywne. Oprócz normalnych ćwiczeń ogólnorozwojowych była także gra na dwie bramki.

Trzeba powiedzieć, że piłkarze toczyli zaciętą walkę o każdą piłkę. Nie było wśród nich Roberta Sieranta, który narzeka na drobną kontuzję i trenował na siłowni.

Wcześniej zajęcia opuścił Adam Kucz. Pytany przez nas czy pozostanie w ŁKS, odpowiedział enigmatycznie: „Nie czuję się najlepiej i jadę do rodzinnego domu”.

„Kiedy pojawią się nowi piłkarze w ŁKS?” zwracamy się do trenera Włodzimierza Gąsiora. „Pierwsi z kandydatów powinni wziąć udział w treningu już w najbliższy czwartek. Następni powinni dojechać w piątek i w sobotę”.