W przypadku ŁKS możliwość zajęć o tej porze roku na naturalnej trawie to prawdziwy luksus. Szefów łódzkiego klubu nie stać bowiem na wysłanie piłkarzy na zagraniczny obóz. Z pomocą ełkaesiakom przyszła ostatnio pogoda, dzięki której podopieczni Andrzeja Pyrdoła we wtorek i środę mogli trenować na boisku Energetyka na Zdrowiu.
- Niektórzy śmieją się, że tu mamy swoje zgrupowanie - żartuje opiekun ełkaesiaków. - Trening na trawie jest o wiele lepszy od zajęć w hali czy na sztucznej nawierzchni. Tu inaczej pracują mięśnie nóg i kręgosłup. Martwię się jednak, że wkrótce będziemy musieli wrócić do hali.
Obawy szkoleniowca wynikają z... prognoz pogody. Synoptycy zapowiadają bowiem powrót zimy. W piątek ma intensywnie padać śnieg.
- Może uda nam się jeszcze raz skorzystać z boiska w czwartek - mówi Pyrdoł. - Na zmrożonej płycie nie da się trenować, bo jest ona bardzo nierówna i łatwo o kontuzje.
W środę piłkarze lidera I ligi pracowali głównie nad taktyką i skutecznością. Szkoleniowca niepokoi fakt, że w trzech dotychczasowych meczach sparingowych jego gracze zdobyli tylko dwa gole (oba strzelił Dariusz Kłus).
W zajęciach nie brali udziału kontuzjowani Artur Golański, Damian Seweryn i Damian Pawlak. Nie było nikogo nowego. Wszystko wskazuje na to, że z powodów formalnych w ŁKS nie będzie grał Gruzin Koba Szalamberidze, którego kontrakt z Odrą Wodzisław rozwiązał PZPN. Szefowie ŁKS nadal chcą pozyskać jeszcze jednego gracza i prawdopodobnie wystąpi on w sobotnim sparingu.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?