Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grupa literackiego wsparcia

Anna Pawłowska
Henryk Zasławski, lider łódzkiej Grupy Poetyckiej "Centauro", jest przekonany, że wiersze mają moc terapeutyczną
Henryk Zasławski, lider łódzkiej Grupy Poetyckiej "Centauro", jest przekonany, że wiersze mają moc terapeutyczną
Łódzka Grupa Poetycka "Centauro" obchodzi w tym roku 25-lecie spotkań poniedziałkowych w Ośrodku Kultury "Górna" przy ul. Siedleckiej 1. Z pierwotnego składu grupy został już tylko jej założyciel i lider Henryk ...

Łódzka Grupa Poetycka "Centauro" obchodzi w tym roku 25-lecie spotkań poniedziałkowych w Ośrodku Kultury "Górna" przy ul. Siedleckiej 1. Z pierwotnego składu grupy został już tylko jej założyciel i lider Henryk Zasławski. - Jestem barometrem, bo ciągle jestem - mówi o sobie.

Żartobliwie można powiedzieć, że grupę należy rozpatrywać w dwóch kategoriach: literacko-towarzyskiej i literacko-terapeutycznej. Sam Za-sławski przyznaje, że w dużej mierze jest to grupa terapeutyczna. Spotykają się w niej bowiem ludzie nadwrażliwi. Dla nich to taka terapia przez sztukę - odreagowanie stresów, twórcze przepracowywanie życiowych trudów i zakrętów. Zasławski zresztą, zanim stworzył grupę literacką, w tym samym ośrodku przy Siedleckiej współtworzył klub pomocy psychologicznej i psychoprofi-laktycznej.

Sporo ludzi, którzy przewinęli się przez Centaura, tego typu pomocy potrzebowało. Zasławski wspomina poetkę chorą na schizofrenię. Mówi o jej kolejnych pobytach w szpitalu, pretensjach rodziny, że zachorowała przez pisanie po nocach i o próbach pomocy. Ludzie tacy, jak ta kobieta, są zwykle bardziej barwni, wyraziści, dlatego, nawet jeśli jest ich mniej, zwracają uwagę w grupie.

- Niektóre wiersze tych, którzy do nas przychodzili, kwalifikowały ich autorów do lekarza - dodaje szef grupy. - Często pojawiały się w nich motywy samobójcze. Nawet nie powinienem więcej mówić na ten temat.

Zasławski uważa też, że w grupie liczy się koleżeństwo, przyjaźń, bliskie relacje. Z radością opowiada o kolejnych wydanych tomikach członków Centaura. Wielu wyjechało za granicę - do Kanady, Stanów Zjednoczonych, Niemiec, ale po latach, będąc w Polsce, zawsze wpadają na spotkanie, aby odwiedzić kolegów po piórze.

Zaczęli się spotykać w OK "Górna" w marcu 1983 roku. I są wierni temu miejscu do dziś, z półtoraroczną jedynie przerwą.

Nazwę "Centauro" zaproponował jeden z pierwszych członków grupy, Mariusz Panak. Na co dzień fizyk. Według przytoczonej przez niego definicji, Centauro to odkryta niedawno, niezbadana jeszcze forma istnienia materii, kosmicznymi wirami przyniesiona na naszą planetę. Co znaczące, zbudowana jest z dużej ilości cząstek, a równocześnie jednorodna.

Henryk Zasławski miał wtedy inny pomysł na nazwę grupy - proponował Gondwanę, jak określa się pradawny superkontynent, łączący przed wiekami większość dzisiejszych kontynentów. Wszystkie propozycje zostały poddane demokratycznemu głosowaniu i grupa przyjęła nazwę Centauro.

- To nasz sposób na poniedziałki - deklaruje w imieniu tych, którzy przychodzą na spotkania, ich lider. Czytają wtedy wiersze, nie tylko własne, dyskutują o nich, oceniają. Wciąż zapraszają nowych poetów, ale... ostatnio przyszły ze dwie nowe osoby.

- Na pierwszym spotkaniu nie można nikomu zmyć głowy i wyśmiać jego twórczości, bo sobie pójdzie i więcej nie wróci - ciągnie Zasławski. - Dopiero jeżeli ktoś przychodzi dłużej i kiedy widzimy, że nie robi postępów, mówimy mu: jest granica grafomaństwa.

W latach 80. ubiegłego wieku grupie Centauro wiodło się o tyle lepiej, że jej członkowie mogli pozwolić sobie na zaproszenie na spotkania krytyków literackich. Choć największe nazwiska są raczej po stronie tych, których nie udało się zaprosić. Nigdy nie przyjechały np. Anna Kamińska i Urszula Kozioł.

Jubileusze za lepszych czasów grupa świętowała wydając antologie. Przez lata nazbierało ich się trochę. Na dziesięciolecie powstania grupa wydała "Almanach jednego wiersza (tekstu) grupy Centauro". Dwa lata później, na dziesięciolecie spotkań w "Górnej" (powstała przed zainstalowaniem się w ośrodku) - "Almanach wierszy o miłości". Na piętnastolecie, przypadające na przełomie 1995/1996 roku, dużo obszerniejszą antologię pod wdzięcznym tytułem "Kocham wieczór autorski na placu Wolności". Od siedmiu lat żartują, że wydadzą tom zatytułowany "Poszukiwany wydawca lub sponsor". A przy okazji 25-lecia spotkań żart zyskuje na aktualności.

- Ponad 50 osób w grupie wydało własne tomiki. Około trzydziestu z tych książek wydała lub wydanie zainspirowała grupa Centauro. Pięć osób jest członkami Stowarzyszenia Pisarzy Polskich lub Związku Literatów Polskich. Inni mają po 5-7 książek na koncie, a wciąż tam nie należą - wylicza Zasławski.

Trzeba jeszcze zaznaczyć, że grupa Centauro, choć nieformalna, jest bardzo zaborcza. Zalicza w swoje szeregi wszystkich, którzy kiedykolwiek przychodzili na jej spotkania albo wysłali wiersz na organizowany przez nią konkurs.

Do grupy należy Maria Kondek, wdowa po znakomitym łódzkim rysowniku Wacławie Kondku, którą do grupy przyprowadziła córka Krystyna (także już nie żyje). Jej członkiem jest też Barbara Gajewska z Piotrkowa Trybunalskiego, która ostatnio napisała, a nawet wydała w małym nakładzie, "Listy do Małego Księcia". Ale także Piotr Macierzyński, który przychodził na spotkania, ale dziś odcina się od związków z grupą.

Cóż, poeci. Wkrótce będziemy się dziwić, że w ogóle są.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto