MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Groclin - ŁKS 2:0 - Lekcja nie tylko dla brata

Marek Kondraciuk
Ci, którzy wierzyli, że... do sześciu raz sztuka, przeżyli rozczarowanie. ŁKS w szóstej kolejce także nie wygrał i wciąż jest jedną z dwóch - obok Widzewa - drużyn bez zwycięstwa w tym sezonie.

Ci, którzy wierzyli, że... do sześciu raz sztuka, przeżyli rozczarowanie. ŁKS w szóstej kolejce także nie wygrał i wciąż jest jedną z dwóch - obok Widzewa - drużyn bez zwycięstwa w tym sezonie. W piątym meczu z rzędu drużyna z al. Unii nie zdobyła gola, co jest symbolem ciężkiego kryzysu, wymagającego szybkiej diagnozy przyczyn i podjęcia działań naprawczych. Póki nie jest za późno.

Nadzieje na przerwanie niemocy można było wiązać z tym, że Dyskobolia, po zwycięstwie nad zespołem z Kostanaj i awansie do Pucharu UEFA, nie będzie dostatecznie skoncentrowana, co ułatwi grę ełkaesiakom. Tak się jednak nie stało. Grodziszczanie od początku przejęli inicjatywę, ich ataki były znacznie groźniejsze niż łodzian i widać było, że podopiecznych trenera Wojciecha Boreckiego czeka bardzo trudne zadanie.

Łódzki szkoleniowiec ustawił tym razem w ataku Łukasza Madeja i Mieczysława Sikorę, zawodników wyróżniających się w poprzednich spotkaniach pomysłowością i aktywnością. Rywale byli jednak przygotowani na taki wariant, bo z łatwością odcięli łódzkich napastników od podań. Madej cofał się po piłkę, próbując inicjować ataki, ale nie miał wsparcia. Sikora grał wysunięty, ale również był osamotniony i przegrywał większość pojedynków.

Prestiżową rywalizację braci Sikorów wygrał starszy Adrian z Grodziska (gol i asysta), który udzielił lekcji futbolu nie tylko Mietkowi. Już po kwadransie gry pokazał, jak się powinien zachować napastnik. Piłkę podał z głębi pola Vlade Lazarevski, ale Robert Łakomy uprzedził Filipa Ivanovskiego, główkując jednak... wprost pod nogi Adriana Sikory. Grodziszczanin bez zastanowienia uderzył z woleja płasko, w przeciwległy róg i pokonał Bogusława Wyparłę.

Po zdobyciu prowadzenia Dyskobolia nie zwolniła tempa i nie zmieniła sposobu gry. Zespół Jacka Zielińskiego zdominował grę w środku pola. W linii pomocy ŁKS wyróżnił się tylko Łukasz Trałka. Zaskakująco pasywny był Robert Szczot, niewidoczny Marcin Komorowski, a znów stanowczo za mały wpływ na grę drużyny miał Jacek Dąbrowski.

W 27 min mogło być 2:0. Cerić podał do Woźniczki, którego jednak uprzedził Piechniak. Na szczęście dla ekaesiaków strzał pomocnika Groclinu obronił Bodzio W. W 39 minucie skontrowali Ivanovski i Adrian Sikora. Ten drugi strzelił jednak obok bramki.
ŁKS odpowiedział tylko szybkim atakiem młodszego Sikory w 45 minucie. Łodzianin przegrał jednak przepychankę z Błażejem Telichowskim.

Po przerwie ełkaesiacy zaczęli grać odważniej. Efektem tego byly dwie klarowne sytuacje podbramkowe, po efektownych zagraniach Łukasza Madeja. W 47 minucie Szczot przegrał jednak w sytuacji sam na sam z Przyrowskim, a w 62 min Mieczysław Sikora, mając również przed sobą tylko bramkarza, trafił w niego.

Gospodarze sprawiali wrażenie, jakby chcieli wygrać najmniejszym nakładem sił i cel osiągnęli. W 87 minucie przeprowadzili najładniejszą akcję meczu, podwyższając wynik. Lewą stroną zaatakowali Piotr Rocki i Adrian Sikora. Ich akcji nie zdołali zatrzymać Trałka i Łakomy i Sikora idealnie podał do wbiegającego w pole karne Radosława Majewskiego, który pewnym, technicznym strzałem po ziemi nie dał szans obrony Wyparle.

Dyskobolia wygrała zasłużenie, obnażając całą gamę niedostatków w grze ŁKS. Od pierwszego meczu z Odrą, pechowo zremisowanego w Wodzisławiu (2:2), zespół nie tylko nie zdobył gola, ale i nie zrobił postępów, a kilku kluczowych zawodników gra gorzej niż na otwarcie sezonu, np. Szczot, Łakomy i Dąbrowski.

Wydaje się, że wokół zespołu jest za wiele działań menedżerskich, nieprzynoszących jednak poprawy jakości drużyny.

Groclin – ŁKS 2:0
1:0 - Adrian Sikora (15), 2:0 - Radosław Majewski (87)
Groclin: Przyrowski - Lazarevski, Mynar, Jodłowiec, Telichowski - Piechniak (64, Sokołowski), Kozioł, Muszalik, Lato (81, Rocki) - Ivanovski (81, Majewski), Adrian Sikora. Trener: Jacek Zieliński.
ŁKS: Wyparło - Łakomy, Kłos, Cerić, Woźniczka - Komorowski (46, Arifović), Trałka, Dąbrowski (65, Budniak), Szczot - Mieczysław Sikora (78, Klatt), Madej. Trener: Wojciech Borecki.
Żółte kartki: Cerić, Kłos (ŁKS)
Sędzia: Piotr Pielak (Warszawa).
Widzów 2 tys.

* * * * *

Trenerzy o meczu
Wojciech Borecki (ŁKS):
- Gratuluję zwycięstwa rywalom. Znów byliśmy świadkami historii znanej z wcześniejszych meczów. Wychodzimy na pierwszą połowę spięci, oddajemy pole przeciwnikowi, popełniamy błąd, tracimy gola i dopiero w drugiej połowie gramy inaczej, stwarzając nawet sytuacje podbramkowe. To już nie jest pech, a robi się prawidłowość. Dziś po przerwie graliśmy lepiej, drużyna wytrzymała mecz, ale brakuje nam umiejętności. Wszyscy czujemy niedosyt. W tym składzie personalnym robimy wszystko, na co nas stać. To zespół na miarę naszych możliwości. Mam świadomość, że wielu zawodnikom brakuje jednak pierwszoligowych umiejętności. Niełatwo zapełnić luki po odejściu siedmiu podstawowych piłkarzy. Rozegraliśmy chyba najsłabszy mecz w tym sezonie, ale można też powiedzieć, że Groclin był najsilniejszym zespołem, z jakim przyszło nam się spotkać. Mówiłem już wcześniej, że potencjał ma większy nawet niż Legia. Dziś widzieliśmy, że to solidna drużyna z wielką indywidualnością - Adrianem Sikorą, który strzelił gola i miał asystę. Na odprawie przedmeczowej poświęciłem mu najwięcej czasu, ale i tak nie udało nam się znaleźć sposobu na Adriana.

Jacek Zieliński (Groclin): - Zdawałem sobie sprawę, że w końcówce tego spotkania możemy opaść z sił, bo mieliśmy ostatnio maraton meczowy. Po zwycięstwie nad Tobołem w Pucharze UEFA powiedzieliśmy sobie z zawodnikami, że awans pucharowy będzie w pełni skonsumowany, jeśli wygramy dziś z ŁKS i tak się stało. Idziemy w górę i z optymizmem patrzymy na dalszą fazę rozgrywek ligowych.

Dziś lub jutro piłkarze ŁKS odbędą sesję z psychologiem. Zajęcia mają im pomóc w odnoszeniu zwycięstw

od 7 lat
Wideo

Jak politycy typują wyniki polskiej reprezentacji?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto