Górnik Zabrze - Widzew 1:1 - Trzy kontrowersje, jeden karny i jeden gol

Widzewiacy nie strzelili gola, a dodatkowo stracili Dudu, bo Brazylijczyk musiał po kontuzji opuścić boisko.

Z dużymi nadziejami rozpoczynaliśmy drugą połowę, tymczasem w 17 sekundzie (!) gospodarze strzelili gola. Gierczak podał do Kwieka, który przy biernej postawie naszych obrońców strzelił płasko z linii pola karnego i piłka wpadła do siatki.

Trener Radosław Mroczkowski wzmocnił atak wprowadzając na boisko debiutanta Okachiego. Jedna z pierwszych jego akcji ukazała sprinterski talent, bo napastnik wyprzedził Banasia, ale w sytuacji sam na sam strzelił źle i piłka minęła słupek bramki Górnika.

Tempo meczu było interesujące, szkoda jedynie, że upływający czas mógł paraliżować łodzian. Tym bardziej, że gra się nie układała. W 58 minucie faulowany był Broź, a sędzia ukarał łodzianina za wymuszanie jedenastki. W69 minucie trzecia kontrowersyjna sytuacja w polu karnym. Znów z udziałem Brozia. Zaatakowany przez Bembena łodzianin pada na murawę, a sędzia dyktuje jedenastkę. Wykorzystuje ją sam poszkodowany.

Widzew walczy o zwycięstwo. Po dośrodkowaniu Budki strzela głową Oziębała, ale piłka po ręce bramkarza Górnika trafia tylko w poprzeczkę.

Wynik nie uległ zmianie. Widzew mógł, a nawet powinien wygrać w Zabrzu.

Kibice Widzewa podczas meczu dyskutowali również o zwrocie w sprawie budowy stadionu. Rozpoczęła się bowiem procedura związana z realizacją inwestycji polegającej na budowie stadionu dla ok. 32 tys. widzów w Łodzi przy al. Piłsudskiego 138 w formule Partnerstwa Publiczno Prywatnego. 3 sierpnia Urząd Miasta Łodzi ogłosił przetarg na doradztwo i opracowanie dokumentacji niezbędnej do wszczęcia i przeprowadzenia postępowania na wybór partnera prywatnego dla tego przedsięwzięcia.

Mecz w Zabrzu rozgrywany był na przebudowywanym stadionie. Prawie wszędzie mury pną się do gróy, u nas na razie rosną sterty papierów.