MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik Polkowice - Widzew 2:1 - Dziecinne błędy w obronie

Paweł Strzelecki
Widzew przegrał mecz, choć nie był wcale gorszym zespołem od rywali. Niestety łodzianie popełniali błędy w defensywie, jak nieopierzeni juniorzy. Nic zatem dziwnego, że zeszli z boiska pokonani.

Widzew przegrał mecz, choć nie był wcale gorszym zespołem od rywali. Niestety łodzianie popełniali błędy w defensywie, jak nieopierzeni juniorzy. Nic zatem dziwnego, że zeszli z boiska pokonani. Mecz rozpoczął się z opóźnieniem, bo na stadionie nie miał kto włączyć sztucznego oświetlenia.

Zamiast zacząć mecz, piłkarze zafundowali więc sobie dodatkowe minuty rozgrzewki. Na szczęście jupitery szybko się rozgrzały i można było rozpocząć pojedynek.

Gospodarze uznali, że pressing będzie najlepszym sposobem na Widzew i przez pierwsze minuty pozbawili łodzian pomysłu na grę. Trener Stefan Majewski znów zaskoczył wszystkich, wystawiając w roli ostatniego obrońcy Nowaka.

Niestety nie było to udane pociągnięcie. Nowak gubił się w gorących podbramkowych sytuacjach i ma swój udział przy stracie goli przez łodzian.

Gdy nasi piłkarze spróbowali zaatakować w 16 min, nadziali się na klasyczną kontrę. Z 20 metrów strzelał po ziemi Górski, ale piłka przeszła metr obok słupka.

W 27 min obrońcy gospodarzy stracili piłkę przed własnym polem karnym. Grzelak niepotrzebnie sam chciał zakończyć tę akcję. Zdecydował się na strzał, który został zablokowany przez rywali. Powinien był podawać do Pawlaka, który wychodził na pozycję sam na sam z bramkarzem.

W 29 min Manuszewski brutalnie sfaulował Kuzerę, ale sprzyjający gospodarzom arbiter uznał, że nic wielkiego się nie stało i nie pokazał kartki zawodnikowi Górnika.

W 34 min, po dokładnym 30-metrowym podaniu Nowaka, piłka w polu karnym spadła na głowę Pawlaka, który nie potrafił jej opanować i bramkowa szansa przeszła koło nosa. W 39 min, w kolejnej kontrze Górnika, strzał reprezentanta polskiej młodzieżówki – Kaźmierczaka – obronił Holewiński.

W 41 min Widzew powinien prowadzić 1:0. Po centrze z rzutu rożnego Laty, piłka spadła na siódmym metrze wprost pod nogi Grzelaka. Ten uderzył mocno nad poprzeczkę. Kolejny składny atak przyniósł łodzianom gola. Piłka jak po sznurku wędrowała od Grzelaka, który w mistrzowski sposób zagrał piętą do Szeligi. Ten wypatrzył wychodzącego na dogodną pozycję Iwana. Łódzki pomocnik pewnym strzałem w róg wykorzystał sytuację sam na sam.

Goście cofnęli się na własne przedpole, a gospodarze mieli okazje do wyrównania. W dogodnych sytuacjach Witkowski i Murdza nie mogli pokonać Holewińskiego.

Do trzech razy sztuka... W 45 min Wróbel zagrał dokładnie do Kaźmierczaka, a ten strzałem w długi róg nie dał szans widzewskiemu bramkarzowi. Widzew zbyt łatwo stracił wywalczone w pocie czoła prowadzenie.

Po pierwszym ostrym starciu drugiej połowy i bezpardonowym wejściu Górskiego, boisko musiał opuścić lider II linii Widzewa – Białek.

Łodzianie stracili dwóch ważnych pomocników, ale próbowali atakować rywali. Niestety akcje rwały się przed polem karnym Górnika. Z optycznej przewagi Widzewa nic konkretnego nie wynikało. Ten brak zdecydowania zemścił się na naszej drużynie.

W 73 min, po serii prostych błędów widzewiaków w defensywie (w tym przede wszystkim Nowaka, który potknął się na piłce), Holewiński faulował w polu karnym Górskiego. Sędzia odgwizdał przewinienie, ale akcja toczyła się dalej. Do piłki doszedł Wróbel i skierował ją do bramki. Po konsultacji z bocznym arbiter uznał gola.

Łodzianie próbowali odrobić straty. Niestety w najlepszej sytuacji po strzale z rzutu wolnego Grzelaka piłka poszybowała nad poprzeczkę. Rozpaczliwe i chaotyczne ataki Widzewa nie przyniosły rezultatu.

Po meczu Franciszek Smuda mówił, że trenera strasznie boli serce, gdy zespół traci bramki w takich sytuacjach, jakie przytrafiły się Widzewowi.

0:1 – Iwan (41), 1:1 – Kaźmierczak (45), 2:1 – Wróbel (73). Żółte kartki: Januszewski, Lamberski, Górski (Górnik) – Nowak, Grzelak, Szeliga (Widzew). Sędziował: Piotr Pielak (Warszawa). Widzów: 1000.
Noty Widzewa w rankingu „Srebrne buty”
Holewiński 4 – Klepczyński 3, Nowak 2, Wawrzyniak 3 – Kuzera 2
(34, Szeliga 2), Wyczałkowski 4, Białek 3 (56, Świerblewski 1), Iwan 4 (79, Maras), Lato 3 – Grzelak 3, Pawlak 3
Górnik polkowice: Szmatuła – Lamberski, Jeziorny, Kocot, Manuszewski – Januszewski, Górski, Murdza (90, Wacławczyk), Kaźmierczak (63, Urbaniak) – Wróbel, Witkowski (68, Gancarczyk)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mbappe nie zagra z Polską?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto