Gigantyczne koło jest już gotowe. W piątek ma zacząć wozić pasażerów
„My Wheel of Łodź” to największy diabelski młyn w Polsce i jeden z największych w Europie. Został wyprodukowany w tym roku. Debiutował w Szczecinie. Łódź jest dopiero drugim miastem, w którym gości. Pozostanie co najmniej przez miesiąc, a jeśli będzie cieszyć się popularnością - być może o wiele dłużej (w Szczecinie działał cztery miesiące). - Widzimy, że koło już wzbudza duże zainteresowanie i bardzo się z tego cieszymy. Okoliczni mieszkańcy mówią, że mają szczęście mieć taką atrakcję tuż za oknem. Zostaliśmy bardzo miło w Łodzi przyjęci - mówi Mariusz Gurgul, organizator „My Wheel of Łódź”. 55-metrowa konstrukcja koła widokowego waży ok. 350 ton (trochę więcej niż siedem czołgów PT-91 Twardy) i jest o metr wyższa od budynku łódzkiej telewizji. Wspiera się na platformie o wymiarach 25 na 30 metrów. Duży ciężar urządzenia wymagał przeprowadzenia badań geologicznych mających sprawdzić, czy podłoże wytrzyma taki ciężar. Na obwodzie koła są zamontowane 42 sześcioosobowe gondole (40 białych i 2 czarne, VIP-owskie, z miękkimi kanapami). Jednorazowo na podniebną przejażdżkę mogą się wybrać 252 osoby, ale takie obłożenie to ponoć rzadkość. WIDEO - KLIKNIJ DALEJ .