Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gałkiewiczowie nie mają dość oskarżania

Edward Mazurkow
Andrzej i Zbigniew Gałkiewiczowie oskarżali łódzkich polityków o przyjęcie łapówek. Sąd uniewinnił zarówno Włodzimierza Tomaszewskiego, jak i Karola Chądzyńskiego.
Andrzej i Zbigniew Gałkiewiczowie oskarżali łódzkich polityków o przyjęcie łapówek. Sąd uniewinnił zarówno Włodzimierza Tomaszewskiego, jak i Karola Chądzyńskiego.
Zbigniew i Andrzej Gałkiewiczowie przyznali publicznie, że wręczali łapówki komu się dało, żeby zalegalizować wybudowane przez siebie niezgodnie z przepisami hale targowe.

Zbigniew i Andrzej Gałkiewiczowie przyznali publicznie, że wręczali łapówki komu się dało, żeby zalegalizować wybudowane przez siebie niezgodnie z przepisami hale targowe. Na skutek ich oskarżeń wiele osób, między innymi były i obecny wiceprezydent Łodzi, zasiadło na ławie oskarżonych. A oni wciąż pozostają nietykalni.

Zeznania braci Zbigniewa i Andrzeja Gałkiewiczów, na podstawie których oskarżono Włodzimierza Tomaszewskiego i Karola Chądzyńskiego są nielogiczne, niespójne i niekonsekwentne - mówiła sędzia Anna Starczewska-Kaszewiak, uzasadniając wyrok uniewinniający dla wiceprezydenta Tomaszewskiego i Karola Chądzyńskiego, który obecnie pełni funkcję prezesa Łódzkiego Przedsiębiorstwa Ogrodniczego.

W roli świadków
Prokuratura oskarżyła obu polityków o przywłaszczenie 10 tys. zł, które bracia Gałkiewiczowie rzekomo przekazali im na kampanię prezydencką Jerzego Kropiwnickiego. W zamian wiceprezydenci mieli zobowiązać się do zalegalizowania wybudowanej przez Gałkiewiczów hali targowej w Rzgowie.

Sąd ostro skrytykował też koronny dowód prokuratury - kalendarz Gałkiewicza, w którym była adnotacja: "Kropi (dalej zamazane flamastrem) - 10 tys. kampania". Gałkiewicz dopiero przed sądem przyznał się, że zanim kalendarz oddał śledczym, zamazał fragment nazwiska, gdyż zorientował się, że zamiast Kropiwnicki, napisał Kropidłowski.

- Uzasadnienie wyroku jest rzeczywiście miażdżące dla prokuratury - przyznaje Marek Kujawski, prokurator apelacyjny w Łodzi. - Zwróciliśmy się do sądu, żeby wypowiedział się na piśmie. Gdy się zapoznamy z uzasadnieniem, zdecydujemy, czy złożyć apelację.

Prokurator nie chciał się wypowiadać na temat wiarygodności braci Gałkiewiczów, którzy w sprawie karnej wytoczonej wiceprezydentom występowali w roli głównych świadków. Stwierdził tylko:- Nie zapoznałem się z aktami. Wiarygodność świadków może ocenić jedynie sąd lub prokurator prowadzący. Niestety, prokurator Agata Lubińska, która zajmowała się tą sprawą, przebywa na zwolnieniu lekarskim.

"Różane Gołki"
Zbigniew i Andrzej Gałkiewiczowie to jedni z najbogatszych Polaków. Według tygodnika "Wprost", z majątkiem szacowanym na ponad 330 mln zł, plasują się na 47. miejscu w kraju. Dużych pieniędzy bracia dorobili się jeszcze w latach 80. na handlu różami. Ich firma "Polros" (od nazwy polskie róże), której są współwłaścicielami, jako jedna z pierwszych w Polsce (w 1986 r.) otrzymała indywidualną koncesję na eksport roślin. Bracia sprzedawali je do Szwecji, Finlandii, Norwegii, RFN, a nawet Holandii. To właśnie wtedy przylgnęło do nich przezwisko "Różane Gołki", które nadali im mieszkańcy Rzgowa.

Na początku lat 90. przejęli w dzierżawę, a później na własność, Państwowe Gospodarstwo Rolne w Żerominie (m.in. gorzelnię i kilkaset hektarów stawów hodowlanych) oraz PGR w Gospodarzu pod Rzgowem. Halę targową w Rzgowie, o zalegalizowanie której od lat toczą zażarte boje, zaczęli budować w 2002 r. przy ul. Tuszyńskiej, tuż obok Centrum Handlowego "Ptak", na gruntach rolniczych i przeznaczonych pod budownictwo mieszkaniowe. Miała być - zgodnie z wydanym pozwoleniem - magazynem roślin. Nowa hala stanęła w pobliżu już istniejącej, która również jest... samowolą budowlaną. Biznesmeni jeszcze w czasie budowy przeprojektowali jej wnętrze tak, by można było prowadzić działalność handlową, a nie magazynową i zaczęli szukać dzierżawców. Za najmniejszy boks, o powierzchni 15 metrów kwadratowych, żądali 15 tys. zł kaucji.

W kwietniu 2002 r. na dokończenie inwestycji właściciele "Polrosu" zaciągnęli w piotrkowskim oddziale Banku Gospodarki Żywnościowej 15 mln zł kredytu. Gdy otrzymali pieniądze, centrala banku stwierdziła, że od samego początku nie zamierzali w hali prowadzić działalności ogrodniczej ani rolnej. Z pracą w banku pożegnał się wówczas dyrektor jego piotrkowskiego oddziału oraz pracujący w nim kierownik działu kredytów. Bracia, za którymi wstawił się pewien ważny poseł, nie ponieśli żadnych konsekwencji...

- Ja Gałkiewiczów znam jeszcze ze szkoły. Oni sądzą, że mając pieniądze można bezkarnie pomiatać ludźmi i łamać prawo - mówi Marek Bartoszewski, przewodniczący Rady Miasta w Rzgowie.

Na czarno
Biznesmeni w swoim gospodarstwie ogrodniczym zatrudniali także pracowników ze Wschodu. Wielu z nich pracowało na czarno. Marek Bartoszewski opowiada, że widział, w jakich warunkach mieszkali pracujący bez zezwolenia Ukraińcy.

- Spali w obskurnych pomieszczeniach na legowiskach zrobionych z cuchnących derek powiązanych sznurkiem - mówi.

W 1998 r. na terenie gospodarstwa rolnego Gałkiewiczów znaleziono 18 nielegalnie zatrudnionych Ukraińców. Rok później - 25, a w 2001 r. - 50.

- Za każdym razem przybysze ze Wschodu byli zatrzymywani kilka dni przed wypłatą pieniędzy, które mieli otrzymać za pracę w gospodarstwie Gałkiewiczów - podkreśla Sławomir Wasilczyk, dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi.

Krzysztof Jagiełło, były prezydent Łodzi, który w latach 90. był komendantem wojewódzkim OHP opowiada, że w 1999 r. zawarł z biznesmenami umowę na zatrudnienie w ich gospodarstwie podległych mu junaków. Latem pojechał skontrolować, w jakich warunkach pracują jego podopieczni.

- Tyrali w spiekocie bez wody, na czworakach, w swoich ubraniach. Jeszcze tego samego dnia zerwałem umowę - wspomina.

W kręgu zła
Radni ze Rzgowa, którzy od lat znają właścicieli "Polrosu", mówią, że Zbigniew Gałkiewicz celuje w złośliwych opowieściach o byłych pracownikach swoich PGR-ów.

- Jak któryś nie ma czego zwinąć, to kamień do kieszeni schowa i za bramą wyrzuci. Oni kradną wszystko - rośliny, ryby, ogrodzenie, a nawet linie energetyczne - cytuje słowa biznesmena jeden z naszych rozmówców.

Inni opowiadają, że złodziejstwo na swoich włościach bracia zlikwidowali w prosty sposób. Wynajęli dwóch ukraińskich bokserów, zwanych "zawodowcami od lekkiego pukania". Płacili im od każdego złapanego amatora karpi lub drzewek.

Ostatnio właściciele "Polrosu" na szeroką skalę zajęli się nieruchomościami. Postawili centrum logistyczne (za 17 mln zł), wybudowali domy w Łodzi, Rzgowie, Tomaszowie Mazowieckim, Żerominie, Bełchatowie i Kamieńsku. W Łodzi od Żydowskiej Gminy Wyznaniowej kupili jeden z najdroższych placów - u zbiegu al. Kościuszki i ul. Zielonej. Chcieli wybudować pięciokondygnacyjny biurowiec. Nie zgodziły się na to władze Uniwersytetu Medycznego, które urzędują po sąsiedzku. Zaczęli więc wznosić ogródek gastronomiczny. Zamiast niego powstała jednak wiata targowa.

O tych i jeszcze wielu innych sprawach chcieliśmy porozmawiać z biznesmenami. Andrzej Gałkiewicz nie zgodził się na rozmowę. Zbigniew przystał na propozycję, jednak na dwie godziny przed zaplanowanym spotkaniem przysłał SMS-a: "W waszej gazecie piszecie ciągle nieprawdę o halach wybudowanych na dziko. Gdyby tak było, już dawno zostałyby rozebrane. Nasze hale są klinicznym przykładem na działania niezgodne z prawem polityków i powiązanych z nimi urzędników" - napisał i odwołał spotkanie...

Anna Gałkiewicz, matka biznesmenów, autorka książek "Fenomen Rzgowa" i "400 lat rodziny Gałkiewiczów w Rzgowie", nie ma wątpliwości, że jej synowie padli ofiarą zdegenerowanych układów politycznych. Na ten temat ułożyła nawet suplikację (pieśń błagalną), którą zadedykowała ich wrogom:

"Od skorumpowanych wójtów bezdusznych i bezwzględnych - zachowaj nas Panie. Od pazernych, chciwych, nieuczciwych i mściwych przewodniczących Gminnej Rady - wybaw nas panie. Sprawiedliwość niech chleb w rękach waży sprawiedliwa, dobra dłoń. Niech się krzywda, korupcja ni zdrada w naszym Rzgowie nigdy nie zdarzy. Ciebie Boga prosimy, wysłuchaj nas Panie" - napisała.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto