Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Firmy zapraszają do walca

Piotr Brzózka
Usiąść za kierownicą potężnego drogowego walca - o tym marzył w dzieciństwie niejeden chłopiec. I może nie były to marzenia naiwne: zarobki operatorów tych ciężkich pojazdów w naszym regionie sięgają już 6 tysięcy ...

Usiąść za kierownicą potężnego drogowego walca - o tym marzył w dzieciństwie niejeden chłopiec. I może nie były to marzenia naiwne: zarobki operatorów tych ciężkich pojazdów w naszym regionie sięgają już 6 tysięcy złotych miesięcznie, a firmy budowlane gotowe są inwestować dalsze tysiące w wyszkolenie chętnych, by poprowadzić walec...

- Nie ma szans, żeby znaleźć wykwalifikowanego operatora na rynku. Dlatego do obsługi walców kształcimy naszych pracowników, zajmujących się dotąd czymś innym, głównie mechaników z warsztatu - mówi Andrzej Jóźwiak, prezes firmy drogowej Unidro z Łodzi.

Specjalistów w tym fachu zawsze było mało, a teraz dodatkowo wielu wyjechało "za chlebem" do Anglii czy Irlandii. W większości firm z regionu łódzkiego sytuacja wygląda podobnie.

- Wybieramy najsolidniejszych, najinteligentniejszych spośród naszych pracowników i wysyłamy na szkolenie. Dzięki temu, szczęśliwie, obsadę walców mamy zapewnioną - mówi Andrzej Jabłoński, dyrektor do spraw robót drogowych w innej łódzkiej firmie Kral-bis.

W stolicy województwa są dwa ośrodki, organizujące tego typu szkolenia. Cena kursu jest niemała - około 3 tysięcy złotych. Mimo to wiele firm decyduje się zainwestować te pieniądze w swoich pracowników.

- A nawet gdyby człowiek "z ulicy" chciał się przyuczyć na własną rękę, to z pewnością by mu się to opłaciło. Bez problemu znalazłby potem pracę. I to bardzo dobrze płatną - przekonuje Andrzej Jabłoński.

Rzeczywiście. Razem z nadgodzinami w Kral-bis można miesięcznie zarobić ponad 3 tysiące złotych na rękę. W Unidro - 6 tysięcy brutto.

Nie inaczej rzecz ma się w przypadku kolejnych potężnych urządzeń drogowych. Kral-bis od roku bezskutecznie poszukuje operatora równiarki, czyli urządzenia niwelującego teren. W tym wypadku niestety nie można nawet nikogo do tej pracy przyuczyć, bo nikt w naszym kraju takich szkoleń nie prowadzi.

Z kolei Andrzej Cymerman, doradca wojewody łódzkiego ds. systemów komunikacyjnych, pamięta, że przed końcem ubiegłego roku firma budująca w naszym województwie autostradę A-2 do obsługi tzw. rozkładarki musiała ściągnąć ekipę aż z Niemiec.

Jednak aby myśleć np. o jednoosobowej firmie, zajmującej się usługami równiarskimi, trzeba wziąć pod uwagę koszt zakupu walca: zwykle grubo ponad 100 tys. zł, nawet powyżej 300 tys. za stalowy, wibracyjny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto