Dyrektorzy szkół do prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej: "dalszym redukcjom mówimy STOP"
Tak ostry sprzeciw dyrektorów to efekt planów Urzędu Miasta Łodzi, który chce zredukować personel niepedagogiczny łódzkich szkół, czyli woźne, sprzątaczki, dozorcy, ale też sekretarki czy referentów. Na początku mówiło się o redukcji 12 proc. z 4 tys. 250 etatów, ale sprawa prosta nie jest, ponieważ w niektórych szkołach oznaczałoby to zwolnienie połowy pracowników niepedagogicznych. O tym kogo zwolnić, decydować mieli dyrektorzy, do ich gestii miała także należeć decyzja, czy uchronić etaty części niepedagogicznych kosztem zwolnień wśród nauczycieli. Sytuacja jest napięta, a kontekst piętrowy, bo niepedagogiczni to często pracownicy niewykwalifikowani, którzy podczas pandemii nie mają szans na znalezienie pracy, a plan zwolnień firmuje lewicowe SLD, które w UMŁ odpowiada za oświatę i nader często formułuje przekaz, że jest "zawsze po stronie ludzi" i to tych najsłabszych. CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>